Zarzutów, jakie usłyszała 19-letnia Paulina, wystarczyłoby dla kilku zatwardziałych przestępców. Prokurator zarzuca tarnogórzance m.in. przestępstwa pobicia, rozboju, groźby karalnej, narkotykowe, a nawet o charakterze seksualnym wobec 13-latki.
W Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach toczy się proces 19-letniej Pauliny. Ciąży na niej 11 prokuratorskich zarzutów. Część z nich, rozbój oraz przestępstwo seksualne, zagrożone są karą wieloletniego więzienia. Dziewiętnastolatka oczekuje na finał sprawy w areszcie.
We wrześniu ubiegłego roku uczennica jednej ze szkół czekała na autobus w budynku tarnogórskiego dworca. Chciała skorzystać z toalety. Zauważyła jednak, że wraz z nią wchodzą trzy dziewczyny, wśród których była oskarżona.
Zażądała od ofiary 50 zł. Gdy okazało się, że dziewczyna nie ma pieniędzy, napastniczka zażądała telefonu komórkowego. Ponieważ dziewczyna nie chciała go oddać, został jej odebrany siłą. Telefon znaleziono zresztą podczas przeszukania mieszkania Pauliny.
Ze skradzionym telefonem powiązany jest drugi zarzut. Oskarżona miała tego samego dnia grozić pobiciem koleżance okradzionej wcześniej dziewczyny. Chciała od niej uzyskać kod umożliwiający dostęp do telefonu. Chciała również, jak twierdzi prokurator, by ofiara gróźb oddała jej swój telefon.
W listopadzie zeszłego roku do komisariatu policji w Bytomiu zgłosił się ojciec 13-letniej dziewczyny. Poinformował, że córkę wykorzystano seksualnie. Paulina, którą dziewczyna wskazała jako sprawczynię, także jej zabrała telefon. Zastawiła go później w lombardzie, skąd został odzyskany przez policję.
W 2021 roku miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie z udziałem oskarżonej. W grudniu, również na dworcu, między Pauliną i drugą dziewczyną doszło do sprzeczki, której finał odbył się w toalecie, gdzie oskarżona dała upust agresji, demolując pomieszczenie.
W lutym tego roku do tarnogórskiej komendy policji przyszła właścicielka jednego ze sklepów w mieście. Poinformowała, że Paulina groziła, że okradnie sklep. Groźby kierowane były drogą internetową. Nie ograniczały się tylko do kradzieży. Dużo groźniej prezentowała się zapowiedź podpalenia sklepu.
Wszystkich zarzutów, jako się rzekło, nazbierało się aż 11. Podejrzana przyznała się tylko do zastraszania właścicielki sklepu. Jeśli idzie o rozboje, kradzieże telefonów itd. twierdzi, że była nimi obdarowywana przez podające się za ofiary dziewczyny.
Podejrzaną zbadał biegły psychiatra. Orzekł, że jest w pełni władz umysłowych i może odpowiadać za swoje czyny.
Jeśli sąd uzna podejrzaną za winną zarzucanych jej czynów, grozi jej kara długoletniego więzienia.
Czytaj też:
jednym slowem15:20, 15.12.2022
taki odpad !!! 15:20, 15.12.2022
Super 07:00, 17.12.2022
0 0
Utylizować odpady 07:00, 17.12.2022