Fotoakcja Zdjęcie Grupowe doczekała się pełnoletności. W tym roku odbędzie się 18. edycja wydarzenia. Tradycyjnie w Poniedziałek Wielkanocny, Strzybnicy, w muszli koncertowej parku Hutnika.
Zdjęcie grupowe zawsze organizowane jest w Poniedziałek Wielkanocny. W tym roku 10 kwietnia, o godz. 15.30.
"Podobnie jak w ubiegłym roku, akcja ma charakter charytatywny i dzięki współpracy ze studiem fotograficznym Łukasza Barańskiego oraz Stowarzyszeniem LePSIE Życie, dochód ze sprzedaży pamiątkowych odbitek wesprze leczenie czworonogów. Zabierzcie rodzinę, znajomych i do zobaczenia! - informuje organizator i pomysłodawca Bartłomiej Zylla.
Pierwsze "grupowe" odbyło się 17 kwietnia 2006 roku. Wzięło w nim udział 21 osób.
– To był rodzaj happeningu. Akcja fotograficzna miała pokazywać absurdalną sytuację: miejsce dla spotkań ludzi czyli muszlę i amfiteatr i sam park Hutnika, które kompletnie nie są wykorzystywane i stoją zapomniane – wspomina fotograf Bartłomiej Zylla.
Przyznaje, że pomysł szybko zaczął żyć własnym życiem. Najpierw akcję potraktowano jako coroczną fotografię mieszkańców Strzybnicy. Potem stała się lokalną, świąteczną tradycją, która z roku na rok przyciągała więcej osób. O zdjęciu grupowym zaczął przypominać nawet urząd miejski. Wszystko to działo się z pominięciem kontekstu.
Powstawały kolejne zdjęcia grupowe, muszla i amfiteatr dalej stały zapomniane z wyjątkiem tego jednego dnia w roku. W końcu okazało się, że miasto buduje... nowy amfiteatr na osiedlu Przyjaźń. – Akcja nigdy nie została przerwana, ale postanowiłem zmienić miejsce, skoro przez tyle lat nie udało się niczego zmienić – mówi.
W zmianie lokalizacji przeszkodziła pandemia. W 2020 roku zamiast wspólnej fotografii był kolaż pojedynczych zdjęć. Rok później w muszli sfotografował się sam Bartłomiej Zylla. W 2022 roku akcja wróciła - w niezmienionej formie i w tym samym miejscu. Wygląda na to, że na dobre.
– Pandemia wiele zmieniła i pokazała że najważniejsze są spotkania, bycie z ludźmi. I na tym polega sens Zdjęcia grupowego – tłumaczy.
Akcja cały czas przypomina też o działalności Projektu Strzybnica, do którego należał Bartłomiej Zylla. Grupa się rozwiązała, ale z perspektywy czasu widać jak duże miała znaczenie dla dzielnicy i mieszkających tu młodych ludzi. Dzięki staraniom społeczników udało się odnowić muszlę. We wnętrzu powstał mural z najbardziej charakterystycznymi motywami kojarzącymi się z dzielnicą. Dziś jest bardzo zniszczony, ale wciąż robi wrażenie.
Fotoakcja w Strzybnicy to również wycieczka w przeszłość. Przy kolejnych edycjach można zobaczyć zdjęcia z poprzednich lata i to jak uczestnicy się zmieniali. Co roku są też nowe, niespodziewane okoliczności. Nieprzewidywalna jest pogoda – są więc fotografie piękną wiosną i w śniegu lub w deszczu. Zaskakuje też technika. Zdjęcie jest robione za pomocą samowyzwalacza i autor musi dobiec do pozostałych uczestników.
– Zawsze jest niepewność czy zdjęcie wyjdzie. Raz musiałem się wklejać – wspomina Bartłomiej Zylla.
[FOTORELACJA]26862[/FOTORELACJA]
Czytaj także:
Wielkopiątkowa moc wody. Dawny zwyczaj wciąż żywy w tej miejscowości
[ZT]41013[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz