Krzysztof Witkowski jedzie na hulajnodze elektrycznej z Tarnowskich Gór do Rzymu. W ubiegłym tygodniu dojechał już do Włoch.
– Czuję, że kamienie użyte do budowy starej części miasta mówią do mnie szeptem – tak Krzysztof Witkowski wspomina zwiedzanie Splitu w Chorwacji. Potem przyszedł czas na promową przeprawę do Ankory.
Z radością opuścił prom i "jak pies z łańcucha" rzucił się w dalszą drogę, by jak najszybciej zostawić za sobą miasto. Zróżnicowana ukształtowaniem terenu część Włoch zmusiła go do prowadzenia hulajnogi pod górę, żeby zaoszczędzić energię.
– Pokonuję góry, które rosną z każdym kilometrem zbliżania się do nich. Wpierw ogarnęła mnie panika, ale kocham góry, a im trudniej, tym satysfakcja większa – opisuje nasz mieszkaniec w mediach społecznościowych. W Abruzji mijał wsie i miasteczka zniszczone w czasie trzęsienia ziemi w 2016 r.
Krzysztof Witkowski zbiera pieniądze na działalność szkoły fotografii dla młodzieży w Tąpkowicach i reaktywację młodzieżowej grupy fotograficznej Narybe`x. Codzienne filmy z wyprawy można oglądać na kanale Dokumentu Projektu na YouTubie.
Cel wyprawy Krzysztofa Witkowskiego można wspierać wpłatami na konto Fundacji Serca kreacja - 74114010780000494699001001, z dopiskiem "Narybe`x" lub na specjalnie założone konto Dokumentu Projektu na potrzeby rocznego utrzymania ciemni fotograficznej 27102023680000250206866653.
Czytaj też:
Czy obok tężni w parku Repeckim powstanie amfiteatr? 5 mln zł w grze
Radzionków. To już pewne! Najmłodszych uczniów czeka
[ZT]43001[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz