Niedzielny wypad na ryby miał tragiczny finał. Nie żyje 50-latek z Gliwic. Do tragedii doszło w Szałszy, okoliczności wyjaśnia prokurator.
Służby zostały zaalarmowane wczoraj, 13 października, przed godz. 18. Dwóch mężczyzn łowiło ryby w stawie w Szałszy, w rejonie ul. Ziemięcickiej. W pewnym momencie 50-latek z Gliwic, który stał na pomoście, w trakcie wyciągania ryby, z niewiadomych przyczyn stracił przytomność i wpadł do wody.
Jego towarzysz, 58-latek z Gliwic, wyciągnął go na brzeg, podjął akcję ratunkową i zaalarmował służby. Na miejscu lądował helikopter LPR.
Ostatecznie, po przywróceniu u mężczyzny czynności życiowych został odwieziony karetką do szpitala w Zabrzu. Dziś, przed godz. 1 w nocy zmarł.
Prokurator nakazał zabezpieczyć ciało 50-latka do przeprowadzenia sekcji zwłok.
Wiadomo, że mężczyźni przebywali na terenie zamkniętym, ale posiadali stosowne zezwolenia i byli członkami PZW.
Czytaj także:
Gmina wskazała drogowe priorytety do remontu
DPS w Strzybnicy coraz bliżej otwarcia, pałace na
[ZT]55342[/ZT]