Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Tarnowskie Góry. Stracili auta za jazdę po pijaku

Jarosław Myśliwski Jarosław Myśliwski 20:03, 13.11.2025 Aktualizacja: 14:31, 10.11.2025
Pijana 50-latka, która spowodowała ten wypadek miała ponad 2 promile alkoholu. Fot. Policja Tarnowskie Góry Pijana 50-latka, która spowodowała ten wypadek miała ponad 2 promile alkoholu. Fot. Policja Tarnowskie Góry

W marcu 2024 r. wszedł w życie art. 44b Kodeksu karnego dotyczący konfiskaty pojazdów za jazdę pod wpływem alkoholu. Od tamtego czasu Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach ukarał na mocy tego przepisu blisko 70 kierowców.

Jak nas poinformował Adam Skowron, prezes Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach, w 29 sprawach orzeczono przepadek pojazdu, a w 39 przepadek równowartości pojazdu mechanicznego. 

Zarzekał się, że pierwszy raz

1 maja policja w Piekarach Śląskich została powiadomiona o podejrzeniu, że kierowca jadący seatem alteą jest nietrzeźwy. Około godz. 21 patrol zatrzymał wskazany samochód na ul. Oświęcimskiej. Prowadzący go 45-latek miał prawie 2 promile. Mężczyzna zarzekał się, że pierwszy raz wsiadł za kierownicę w stanie nietrzeźwości. 

10 września zapadł wyrok w Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach. 45-latka skazano na:

– 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata,

– zakaz prowadzenia pojazdów na 5 lat,

– wpłacenie 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej,

– przepadek auta, którym jechał. 

W policyjnej notatce możemy znaleźć informację, że seat altea z 2007 r. jest warty, w zależności od wyposażenia i przebiegu, 10 do 18 tys. zł.

 Po piwach, wódce i bimbrze

Swój finał w Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach znalazła nocna balanga nad zalewem Nakło-Chechło. W sierpniu 2024 r. zatrzymano tam 45-latka, który jechał fordem c-max. Po wytrzeźwieniu mężczyzna złożył wyjaśnienia. Jak zeznał, w godz. 19.30- 1.30 wypił 6 piw, 200 gr wódki żołądkowej miętowej i 200 gr bimbru nieznanego pochodzenia. Po godz. 2 został zatrzymany przez policjantów. Wydmuchał ponad dwa promile.

W lutym zapadł wyrok w Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach. Mężczyznę skazano na:

– 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata,

– zakaz prowadzenia pojazdów na 5 lat,

– wpłacenie 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej,

– przepadek auta, którym jechał. 

Ford c-max był wart 6,5 tys. zł. 

Groził pracownikowi w Biedronce

Bezwzględną karą pozbawienia wolności zakończył się wyczyn Łukasza G., którego zatrzymano w Miasteczku Śląskim. Miał ponad 3 promile alkoholu. 

26 kwietnia 2024 r. wieczorem świadek zdarzenia powiadomił policję o ubranym na czarno mężczyźnie, który w Biedronce w Miasteczku Śląskim groził pracownikowi ochrony. Gdy na miejsce dotarł patrol, agresora już nie było, ale jak informował zgłaszający, nietrzeźwy mężczyzna chwilę wcześniej wsiadł do srebrnego citroena i odjechał. Znaleziono go w Żabce przy Rynku w Miasteczku Śląskim. Zionął alkoholem. Jak się szybko okazało, miał ponad 3 promile. Poza tym bogatą kartotekę: ciążyły na nim 4 sądowe zakazy prowadzenia pojazdów i decyzja prezydenta Chorzowa o cofnięciu uprawnień do prowadzenia pojazdów. 

W maju tego roku zapadł wyrok:

– 10 miesięcy więzienia,

– dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów,

– wpłacenie 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej,

– przepadek auta, którym jechał. 

Citroena wyceniono na 15 tys. zł.  

Ponad rok w więzieniu

Zaczęło się od informacji o samochodzie, który na Obwodnicy w Tarnowskich Górach wjechał w znak. Było to na początku czerwca 2024 r. Patrol odnalazł auto chrysler grand voyager przy drodze na Miasteczko Śląskie, ale nikogo przy nim nie było. Wtedy oficer dyżurny komendy powiadomił interweniujących policjantów, że widziano dwóch mężczyzn idących DW 908 w stronę Tarnowskich Gór. Patrol ruszył na poszukiwania, jednak ci, widząc radiowóz, próbowali się ukryć. Bez powodzenia. Zatrzymany kierowca najpierw podawał nieprawdziwe dane, potem razem z kompanem zrobili się agresywni. Ich animusz szybko został ostudzony, obaj zostali obezwładnieni i z krzaków wyszli w kajdankach. Kierowca dmuchnął w alkotest. Miał ponad 1,6 promila, ale też bogatą historię. Za jazdę po pijanemu został już wcześniej skazany i to nieraz. Dlatego spędził za kratami rok i 6 miesięcy. Pamiątką po spotkaniu z temidą był też dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. 

Gdy na początku czerwca 2024 r. przyłapano pijanego kierowcę, chrysler grand voyager, którym jechał, został początkowo zatrzymany i odwieziony na strzeżony parking. Jednak w lipcu samochód zwrócono mężczyźnie. W sierpniu ponownie zatrzymano go, gdy pijany jechał autem. 

7 listopada 2024 r. zapadł wyrok w Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach. Skazano go na:

– 1 rok i 2 miesiące więzienia,

– dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów,

– wpłacenie 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej,

– przepadek chryslera grand voyagera.

Kilka dni później zapadł kolejny wyrok za jazdę po pijanemu w sierpniu: 

– 1 rok i 6 miesięcy więzienia,

– dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów,

– wpłacenie 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Za co przepadek auta?

Przepadek jest orzekany przez sąd obowiązkowo, jeśli sprawca:

- spowodował katastrofę, jej bezpośrednie niebezpieczeństwo lub wypadek, a stężenie alkoholu we krwi przekraczało 1 promil;

- prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości, a stężenie alkoholu we krwi przekraczało 1,5 promila;

- prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości (stężenie alkoholu we krwi przekraczało 0,5 promila) w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów, albo gdy sprawca był wcześniej prawomocnie skazany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo za przestępstwo komunikacyjne popełnione w stanie nietrzeźwości.

Ponadto sąd może fakultatywnie orzec przepadek pojazdu, jeśli sprawca spowodował katastrofę, jej bezpośrednie niebezpieczeństwo lub wypadek, a stężenie alkoholu we krwi przekraczało 0,5 promila, ale nie było wyższe niż 1 promil. 

Kiedy równowartość?

Co z samochodem, którego sprawca nie jest właścicielem? Sąd orzeka przepadek jego równowartości. Jeżeli sprawca prowadził auto służbowe, sąd zamiast przepadku pojazdu orzeka nawiązkę w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Niezwłocznie po uprawomocnieniu się wyroku zawierającego orzeczenie o przepadku pojazdu jest on sprzedawany w drodze licytacji publicznej, przetargu ofert, przekazywany do sprzedaży podmiotom prowadzącym sprzedaż komisową itd.

Czytaj też:

Volkswagen w rowie, na ratunek seniorce, pijany złodziej wódki

Wjechał w barierki. Miał ponad 1,5 promila alkoholu

[ZT]65507[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%