Zabytkowa Kopalnia Srebra. Covidowe restrykcje, lockdown, brak wycieczek dały w kość sztandarowym tarnogórskim zabytkom. Co będzie dalej?

Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej nieprędko wróci do normy sprzed czasu pandemii. Wakacje nie były co prawda finansowo aż takie złe, ale na razie nie ma szkolnych wycieczek i na unormowanie sytuacji trzeba będzie czekać.

Na stronie patronite.pl, gdzie prowadzone są zrzutki na rozmaite cele, pod hasłem "Miłośnicy" widnieje, że uskładano dotąd nieco ponad 93 tys. zł. Beneficjentem środków jest Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Pieniądze to dar patronów na pokrycie fatalnej sytuacji finansowej stowarzyszenia. Winę za nią ponosi COVID-19.

Trzeba pamiętać, że SMZT to pozarządowa organizacja, która działa na własny rachunek. Gros przychodów to kwoty, jakie wpływają do kasy Zabytkowej Kopalni Srebra oraz sztolni Czarnego Pstrąga.

To pieniądze za bilety, które kupują turyści. W marcu 2020 roku ogłoszono w Polsce tzw. lockdown. Kopalnię czasowo zamknięto, turyści przestali przyjeżdżać.

I znów należy przypomnieć, że lockdown ogłoszono w fatalnym dla kopalni i sztolni momencie. Wiosna to czas, kiedy powinny ruszać w Polskę szkolne wycieczki, które licznie zwiedzają tarnogórskie zabytki. Wiosną 2020 roku wycieczek nie było, dochody stowarzyszenia spadły do zera.

– Nie ma co ukrywać, że w oczy zaczęło nam zaglądać widmo bankructwa – przyznaje Zbigniew Pawlak, prezes SMZT. W 2020 roku kopalnia i sztolnia otwarte były zaledwie przez, można powiedzieć, moment. Praktycznie rzecz biorąc, do maja 2021 roku, stowarzyszenie było pozbawione wpływów z biletów, bo obiekty muzealne musiały być z przyczyn sanitarnych nieczynne.

Warto pamiętać, że m.in. muzea udostępniono ponownie publiczności dopiero po długim weekendzie w maju. Nic więc dziwnego, że liczba zwiedzających w tym miesiącu to zaledwie jedna piąta liczby z maja 2019 roku (ostatni rok przed pandemią). W czerwcu była to połowa, w lipcu i sierpniu wyniki wyrównały się z tymi sprzed dwóch lat.

Mogło być lepiej, gdyby nie jedno "ale". Ze statystyk wynika, że znacznie, znacznie mniej było w tym roku w kopalni i sztolni turystów zagranicznych. I to zarówno tych z Europy, jak i tych z dalekich krajów na innych kontynentach. 

To, że liczba turystów w czasie wakacji wróciła do stanu sprzed epidemii, to na pewno dobrze. Jest jednak kolejne "ale". Zwykle bywało tak (przed pandemią), że około 15 września, terminarze kopalni i sztolni były pełne zgłoszeń szkolnych wycieczek.

W tym roku szkolnych wycieczek do tarnogórskich, podziemnych zabytków, nie ma prawie wcale. Tak więc wrzesień, który był czasem "wycieczkowych żniw", stanowi już zapowiedź sezonu jesienno-zimowego, kiedy to turyści raczej zostają w domowych pieleszach, a nie szukają atrakcji.

Co będzie dalej? Zbigniew Pawlak mówi, że miesięczne koszty utrzymania obiektów to około 310 tys. zł. Kopalni i sztolni trzeba turystów, stałych, systematycznych wpływów.

Pewien komfort dają pieniądze, jakie stowarzyszenie otrzymało od miasta za sprzedaż parkingu przy kopalni (ok. 700 tys. zł), na pewno ważne są wpływy z Patronite, to, że miasto Tarnowskie Góry i powiat tarnogórski zostały członkami wspierającymi SMZT.

– Jesteśmy wdzięczni za każdą wpłatę. Jesteśmy wdzięczni tym samorządom, które nam pomogły i czekamy na to, co będzie dalej – mówi Zbigniew Pawlak. 

[ZT]32819[/ZT]