Zamknij

Pniowiec pod znakiem kijów do nordic walking. Rywalizacji nie popsuł ani deszcz, ani pandemia

15:40, 04.10.2020 aj Aktualizacja: 16:24, 04.10.2020
Skomentuj fot. Alicja Jurasz fot. Alicja Jurasz

500 zawodników z całej Polski wzięło udział w Mistrzostwach Polski na 5 i 10 km oraz Pucharze Regionalnym Nordic Walking, które odbyły się 4 października. Już po raz drugi zmagania odbyły się w malowniczych i zalesionych okolicach zalewu Pniowiec, które wśród miłośników tej dyscypliny z całej Polski doczekały się zasłużonej sławy. 

– To jedna z najpiękniejszych tras w kraju do uprawiania nordic walkingu. Szybka, dobrze oznakowana, z długimi, prostymi odcinkami, z których najdłuższy ma 1,5 km, sprzyjająca biciu życiowych rekordów – mówił Zbigniew Kosiński, sędzia główny zawodów. Jedynym mankamentem był deszcz, co sprawiło, że oprócz błota i kałuż na trasie było ślisko. A szybkie tempo sprzyja upadkom. – Mamy nadzieję, że na metę uda nam się dotrzeć bez kontuzji. Startujemy w kilkunastoosobowej grupie, są tu i debiutanci, i osoby, które brały udział w ubiegłorocznych zawodach. Jedna z nas także sędziuje – mówili reprezentanci Cidry Lotajom z Radzionkowa. 

Zawody ściągnęły miłośników nordic walkingu z całego Śląska, ale też krajową elitę tej dyscypliny, która bierze udział w pucharach regionalnych i walczy o czołowe lokaty. Organizatorzy mieli dla najlepszych niespodziankę, która zaostrzyła rywalizację. 10 najlepszych zawodników startowało w odwrotnej kolejności – faworyt z najwyższą liczbą punktów w klasyfikacji ruszał jako dziesiąty, a nie pierwszy. To on musiał gonić czołówkę. 

Zawody różniły się od tych sprzed roku reżimem sanitarnym. Pierwotnie miały odbyć się w maju, z powodu epidemii trzeba było je przesunąć o kilka miesięcy. Start wyglądał inaczej, trzeba było też zrezygnować z cateringu dla uczestników, czy opcji przechowania bagażu. Były ograniczenia liczby startujących – listę zamknięto tydzień wcześniej.

Wydarzenie zorganizowała Polska Federacja Nordic Walking oraz Urząd Miejski w Tarnowskich Górach, gospodarzem technicznym był klub sportowy UKS Unia Strzybnica, przy którym działa sekcja Nordicus Strzybnica. Zawody otworzył burmistrz Arkadiusz Czech, który przyznał, że sam chodzi z kijami. Nie wykluczał udziału w kolejnych edycjach imprezy. – O ile stworzycie kategorię senior plus – żartował.

[FOTORELACJA]26249[/FOTORELACJA]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

PandemicznyPandemiczny

5 1

To jest bardzo rozsądne chwalić się, że imprezy nie popsuła "nawet pandemia" i pokazywać na zdjęciach jakie to super wydarzenie gdzie wszyscy NIE mają maseczek i NIE zachowują dystansu. A to wszystko dzieje się przy kolejnych rekordowych dobowych zachorowaniach na COVID liczonych już powyżej 2k dziennie... Nie dziwmy się, że wirus rozprzestrzenia się w najlepsze jak w mediach zamiast napiętnowania takich skrajnie nieodpowiedzialnych zachowań mamy relacje, że jest super i wszyscy dobrze się bawili i "nawet pandemia" nie dała rady powstrzymać tej super imprezy... Bo przecież ta pandemia to taka olbrzymia baba co stoi i nie pozwala... Kretynizm. A potem będzie płacz bo jak to "lockdown", jak to "kryzys", jak to "nie ma miejsca w szpitalu dla mojego członka rodziny". Opamiętajcie się ludzie. 19:35, 04.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Papa DaltonPapa Dalton

4 0

Kuriozum! 21:25, 04.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%