Tarnogórski wniosek o wpis na listę UNESCO nie został przyjęty, delikatnie mówiąc, z entuzjazmem przez ICOMOS. To właśnie Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków ocenia i rekomenduje wnioski.
[WIDEO]26[/WIDEO]
Kiedy dzisiaj w Krakowie, podczas sesji UNESCO, przedstawicielka ICOMOS wyliczała zastrzeżenia do tarnogórskiego wniosku, nie wróżyło to niczego dobrego. Już wcześniej było wiadomo, że ekspercka organizacja z Paryża proponowała dopracowanie wniosku. Uznano jednak, że nie ma co dopracowywać ani dopisywać, bo aplikacja było dostatecznie długo i jest dobrze przygotowywana.
Gdy ze stopni ratusza padły słowa przedstawicielki ICOMOS, zebrani na rynku w Tarnowskich Górach zamarli. Skończyły się zabawy w płukanie srebra czy pogawędki. Godzinę wcześniej przepadł wniosek Azerbejdżanu i słynne Sheki z pałacem chanów nie znalazło się i już nigdy nie zostanie wpisane na listę UNESCO.
Zaczęli przemawiać ci, którzy biorą udział w głosowaniu. Powoli atmosfera rozluźniała się. Kiedy padły słowa przewodniczącego: "zaakceptowane", trudno było ukryć wzruszenie, gwarkowie odpalili srebrne konfetti, zaczęło się składanie gratulacji. Komu? Przede wszystkim Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Przebrani za gwarków zaczęli w pewnym momencie skandować: "Zbyszek, Zbyszek". To na cześć Zbigniewa Pawlaka, wiceprezesa SMZT, asystenta burmistrza Tarnowskich Gór do spraw UNESCO. (mir)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz