Książkę tarnogórzanki Hanny Skrabut dostaliśmy podczas urodzinowego spotkania Tarnogórskiego Klubu Kobiet. Została wydana jeszcze w ubiegłym roku. Zachęcamy, by sięgnąć po kolejny kryminał, którego akcja dzieje się w Tarnowskich Górach i Laryszowie.
Akcja koncentruje się wokół Apteki pod Dobrym Aniołem. Na początku wątek kryminalny jest jakby w tle. Mamy opisy pracowników apteki, poznajemy ich historie, nieraz bardzo pogmatwane.
Do tego dochodzą świetne opisy klientów, ale i konkretne wskazówki, jakich leków czy ziół używać na różne zdrowotne problemy. Nie brakuje tu także humoru.
Mocno rozbudowane wątki aptekarskie nie powinny dziwić, gdyż autorka książki, Hanna Skrabut, jest farmaceutką z powołaniem. Jak czytamy w książkowym opisie to: "kobieta spełniona i wciąż szukająca wyzwań, z aptekarską dokładnością tropi spiski".
– Ta książka jest spełnieniem marzenia. Skoro lekarz może śpiewać, a prawnik być kabareciarzem, to farmaceuta może napisać kryminał. Apteka to miejsce, w którym spędziłam połowę mojego życia – podkreśla Hanna Skrabut.
W drugiej połowie książki prym wiodą już jednak wątki kryminalne. Odkrywamy też niespodziewane rodzinne powiązania. Nie zdradzimy fabuły, ale pokusimy się o stwierdzenie, że można znaleźć pewne podobieństwo do książki "Diabeł" Roberta Ziębińskiego. Może i "Apteka..." powinna trafić na duży ekran?
W książce nie brakuje niedopowiedzeń, nie wszystkie wątki są zakończone. To nie przypadek. Odpowiedzi czytelnik ma znaleźć w zapowiadanej kolejnej powieści – "Pod Skrzydłem Anioła". Tym razem ratować trzeba będzie dzieci i osoby starsze. Nasi bohaterowie muszą też rozwiązać zagadkę języka tańczących rąk. Tajemnica goni tajemnicę, a dzielna Fela podąża za intuicją. Pomaga jej pies Kira.
Czytaj też:
Bezpłatny kurs pierwszej pomocy w Parku Trampolin
Radzionków. Płuca już nie wyglądają dobrze
Świerklaniec. Mieszkańcy będą mieli drogę, ale...
[ZT]56594[/ZT]