Sabina Fronczek nigdy nie przypuszczała, że wspomnienia z kilku lat dzieciństwa spędzonego z babcią będą przedmiotem zainteresowania tak szerokiego gremium. - To dla mnie wyjątkowa i wzruszająca chwila - mówiła w niedzielę w Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim. Podczas trzeciej odsłony pałacowego projektu „Spotkanie po latach”, który przybliża historie ludzi związanych z rodziną nakielskich Henckel von Donnersmarcków, upamiętniono Marię Fronczek - nianię hrabiego Karola.
Mieszkająca w Tarnowskich Górach Maria Fronczek pracowała w pałacu między 1933 a 1939 rokiem. Jako opiekunka małego hrabiego wiodła życie zupełnie odmienne od koleżanek. Inaczej się ubierała, inaczej wysławiała. Towarzyszyła hrabiostwu w podróżach, w tym: w wakacyjnych wyjazdach nad morze w okolice Świnoujścia i weekendowych wypadach do wrocławskiego hotelu Bristol na uroczystości organizowane z okazji polowań.
W 1939 roku wyszła za mąż. Jej pierwszy syn otrzymał imię Rudolf - po dawnej wielkiej miłości Marii. Drugie dziecko zostało Karolem - po małym księciu. Małżeńskie szczęście Marii trwało niestety tylko 10 lat i zakończyło się przedwczesną śmiercią męża. Jako silna i pewna siebie kobieta wzięła wychowanie synów na własne barki i aby utrzymać rodzinę podjęła pracę jako dietetyczka w szpitalu.
Cała ta historia pozostałaby zapewne nikomu nieznana, gdyby nie wizyta w nakielskim pałacu pani Sabiny, wnuczki niani hrabiego, która namówiona przez koleżankę postanowiła opowiedzieć o swojej wyjątkowej krewnej.
Z czterech lat mieszkania z babcią, która zmarła gdy pani Sabina miała 9 lat, zapamiętała wyniesioną z pałacowych czasów dyscyplinę: surowy harmonogram dnia, posiłki wyznaczone w określonych porach i brak pobłażliwości dla jakichkolwiek odstępstw.
- Babcia była elegancka, zdyscyplinowana i wymagająca, a praca w hrabiowskiej rodzinie odbiła się na jej stylu życia i manierach. Szczególnie utrwaliła sobie nawyk dbania o zdrowie i dietę. Mimo dystansu i surowości była jednak niezwykłą osobą - elegancką, potrafiącą samodzielnie szyć stroje, noszącą kapelusze, obeznaną ze sztuką, muzyką i językami. Uczyła się angielskiego, znała biegle niemiecki - opowiedziała pracownikom pałacu pani Sabina.
Podopieczny Marii Fronczek - hrabia Karol po II wojnie światowej i państwowej konfiskacie magnackich majątków schronił się z rodzicami w malowniczym szwajcarskim Lugano. Międzynarodowy rozgłos w 1958 roku zyskał jego ślub z księżniczką Marią Adelajdą z Luksemburga. Ceremonia zaślubin Karla Josefa i księżniczki Marii Adelajdy przeszła do historii jako pierwsze transmitowane na żywo w telewizji wesele członka rodziny królewskiej.
Małżeństwo Karla Josefa z Marią Adelajdą trwało niemal pół wieku i doczekało się czwórki potomstwa. Hrabia zmarł w 2008 roku, podczas pobytu w Sliemie na Malcie, w wieku 79 lat. Został pochowany na rodzinnym cmentarzu w Wolfsbergu na rodzinnym cmentarzu.
Maria Fronczek do końca życia utrzymywała kontakt z rodziną hrabiowską, Donnersmarckowie pisali do niej listy, pamiętali o rocznicach i wysyłali upominki na urodziny. Mimo zdrowego stylu zmarła w 1983 roku na nowotwór.
W ramach projektu do 48 istniejących już plansz opatrzonych fotografiami i biogramami pracowników nakielskich Henckel von Donnersmarcków dołączyły dwie kolejne tablice - poświęcone hrabiemu Karolowi oraz jego niani Marii. Nowością w CKŚ jest wzbogacenie plansz o kody QR przekierowujące do nagrania w wykonaniu aktora Marcina Tyrola.
Niedzielne wydarzenie uświetniły: wykład doktora Arkadiusza Kuzio-Podruckiego „Henckel von Donnersmarckowie z Nakła Śląskiego”, animacja filmowa na podstawie fotografii z archiwum rodziny Fronczek, występ chóru „Cantadino Cantato” z Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Nakle Śląskim. Pałacową kawiarenkę poprowadziły panie z Koła Gospodyń Wiejskich Rękodzieło Orzech.
Tekst: Katarzyna Majsterek