Ogród botaniczny w Brynku. Czy uda się go zrewitalizować? Technikum leśne ma ambitne plany

Ogród botaniczny lata temu był atrakcją Brynka. Dziś miejsce jest bardzo zaniedbane, ale wciąż widać w nim dawny potencjał. Czy uda mu się przywrócić świetność?

Technikum Leśne w Brynku ogłosiło, że zabiera się za rewitalizację ogrodu i prosi o wsparcie finansowe. Całość prac może kosztować ok. 120 tys. zł, przy czym są to koszty zakupy materiałów czy wynajmu profesjonalnych firm, tam, gdzie będzie to niezbędne. Dużo prac ma zostać wykonanych we własnym zakresie.

– Wybieramy się w tej sprawie do dyrektora regionalnego lasów państwowych, mamy nadzieję, że nas wesprze. Oddelegowałam też dwóch pracowników, którzy już na stałe będą zajmować się ogrodem. Są działki, którymi mają opiekować się uczniowie – mówi dyrektor technikum Agnieszka Ohsmann. 

Mniej praktyk, kłopot z finansowaniem 

Trudno powiedzieć, ile czasu zajmie przywrócenie ogrodu do świetności. Chodzi głównie o pieniądze. Na razie szkoła jest zdana na własne siły i hojność sympatyków. Z ogrodu korzysta na zasadzie użyczenia. Teren jest własnością Starostwa Powiatowego w Tarnowskich Górach. 

Ogród został założony tuż po II wojnie światowej przez inż. Henryka Edera i uczniów gimnazjum leśnego w Brynku. Był traktowany jako baza dydaktyczna. Z biegiem lat zmieniało się prawo oświatowe. Zajęcia praktyczne mogły odbywać się wyłącznie na terenach leśnych należących do lasów państwowych. Od lat 70. do końca 90 w ogrodzie codziennie pod nadzorem nauczyciela mogło pracować kilku do  kilkunastu uczniów. W czasie praktyk wiosennych – całe klasy. Potem prace były już sporadyczne. 

Kłopot jest także z finansowaniem ogrodu. Po 2000 roku przeszedł na własność starostwa powiatowego, co skomplikowało możliwość ubiegania się szkoły o środki zewnętrzne. Nie pomogły też ostatnie dwa lata pandemii, kiedy nauka w dużej mierze przebiegała zdalnie. Jego stan jeszcze bardziej podupadł.

Co jest do zrobienia? 

Priorytetem jest naprawa ogrodzenia. Siatka jest rozerwana w wielu miejscach, co umożliwia zwierzynie leśnej wchodzenie do ogrodu. Najwięcej szkód powstaje wiosną, kiedy spaceruje tam zwierzyna płowa i jesienią, za sprawą dzików. Szacowany koszt to 10 tys. zł.

Naprawy wymaga też przepust i grobla stawu głównego. Jego szczelność ma kluczowe znaczenie. Od dłuższego czasu wahania poziomu wody, a w suchych latach jej całkowity brak wpływa bardzo niekorzystnie na wzrost roślin. Jeśli nawet po zimnie staw napełnia się, woda w krótkim czasie "ucieka" z powodu nieszczelności grobli. Kosz uszczelnienia grobli i pogłębienia stawu oraz regulacji brzegów to w sumie 30 tys. zł, konieczne są usługi fachowej firmy. 

Renowacja ścieżek i alejek to wydatek rzędu 30 tys. zł, naprawa lub wymiana elementów małej architektury ogrodowej jak kosze na śmieci, ławki, mostki – 13 tys. zł, odnowienie działu roślin zielonych - 25 tys. zł

W planach jest jest pielęgnacja starodrzewu (10 tys. zł), wycinka posuszu (5 tys. zł), uzupełnienie etykiet opisujących rośliny w ogrodzie (1 tys. zł). 

 Na Facebooku powstała grupa Ogród botaniczny w Brynku. Należą do niej sympatycy miejsca, ponad 600 osób. Niektórzy już deklarują pomoc np. przy pracach arborystycznych lub podsuwają pomysły. 

Wszystkie osoby, które dobrowolną kwotą chcą pomóc w rewitalizacji ogrodu mogą dokonywać wpłat na konto Stowarzyszenia Przyjaciół Technikum Leśnego w Brynku 45 1050 1230 1000 0090 3054 8441. Przelew z dopiskiem: Na rewitalizację ogrodu. 

[ZT]33792[/ZT]