Bartuś Rachwał z Tarnowskich Gór to 5-latek, który choruje padaczkę lekoodporną. Choroba spadła na rodzinę niespodziewanie. Jedyną szansą jest kosztowne leczenie w Niemczech.
Jutro, 6 grudnia w restauracji Wiśniowy Sad w Tarnowskich Górach rusza piernikowy kiermasz dla Bartusia. Aż do świąt będzie można kupić pierniki przygotowane przez uczniów Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Nakle Śląskim.
Całkowity dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na leczenie chłopca.
Bartek przed ukończeniem 4. roku życia zachorował na rzadką chorobę, jaką jest zespół Fires. Wcześniej był zdrowym i energicznym chłopcem. Kochał klocki lego, zabawy z bratem, piłkę nożną i berka. Wszystko przerwała choroba.
To ciężki i bardzo niebezpieczny rodzaj padaczki lekoopornej, która rozwija się u dzieci uprzednio zdrowych i rozwijających się prawidłowo. Choroba pojawiła się nagle, kiedy Bartek przechodził infekcję z wysoką gorączką.
Choroba zaczęła rozwijać się w szybkim tempie. Pojawiło się zapalenie mózgu, utrata pamięci, zaburzenia poznawcze. Każdy atak był resetem mózgu chłopca i utratą wszystkich dotychczas wykształconych umiejętności.
W marcu 2020 roku trafił do szpitala. Tam, przez 5 miesięcy przebywał na oddziale intensywnej terapii, a następnie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej na kolejne 3 miesiące. Po wybudzeniu nie odzyskał świadomości.
Trafił do Kliniki Budzik, w której przebywa już rok. Do dziś jego stan jest ciężki. Oddycha przez rurkę tracheotomijną i jest karmiony przez sondę. Zmaga się z napadami padaczkowymi, silną spastycznością oraz pogłębiającą się skoliozą. Nie reaguje na imię i nie mówi.
Rodzice szukali ratunku wszędzie. Szansą jest leczenie w specjalistycznej klinice w Niemczech.
Zbiórkę na rzecz chłopca można wesprzeć tutaj.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz