Wciąż nie cichną emocje po konkursie na dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Świerklańcu. W tle pojawiają się głosy, że może to być pierwszy krok do prywatyzacji przychodni.
– Nie mam żalu o wynik konkursu. Przykre jest to, jaka atmosfera mu towarzyszyła, w jaki sposób mnie potraktowano, o oskarżanie mnie, że mówię nieprawdę. O bezpodstawne zarzuty, dyskredytowanie personelu. Najgorsze jest jednak co innego. Odnoszę wrażenie, że moi adwersarze w ogóle nie myślą o pacjentach – mówi Beata Nycz-Gerlich, odchodząca dyrektor SP ZOZ w Świerklańcu.
Chodzi o konkurs na dyrektora SP ZOZ, który ma też przychodnię w Nakle Śląskim. Wygrał go Andrzej Więcław. – Przed rozstrzygnięciem konkursu rozpoczęły się ataki na mnie. Na komisji rady gminy, kiedy przedstawiałam roczne sprawozdanie z działalności ośrodka, niektórzy radni wystąpili z zarzutami. Mówiono m.in., że te ośrodki trzeba sprywatyzować, że lekarze się nie szkolą, że mamy kiepski PR, nie reklamujemy się, żeby przyciągnąć nowych pacjentów – wspomina lekarka.
W odpowiedzi Beata Nycz-Gerlich zaznacza, że SP ZOZ od wielu lat przynosi zysk, a zaoszczędzone pieniądze miały zostać zainwestowane w poradnie ginekologiczną i okulistyczną. Zapewnia, że lekarze są wysokiej klasy specjalistami, a od niedawna w ramach podstawowej opieki zdrowotnej zatrudniono lekarza, który ma specjalizację z geriatrii. – To się rzadko zdarza, a jesteśmy jednym z nielicznych ośrodków w Polsce, które mają największy odsetek pacjentów w starszym wieku – informuje odchodząca dyrektor.
Boli ją, że kiedy napisała, że zmuszono ją do odejścia na emeryturę, wójt stwierdził, że mówi nieprawdę. Wyjaśnia, że jej umowa o pracę jest tak skonstruowana, że pożegnanie ze stanowiskiem dyrektora jest równoznaczne z rozwiązaniem umowy o pracę jako lekarki.
Uważa też, że jako lekarka od prawie 30 lat związana z ośrodkiem i od 6 lat jej dyrektor, powinna zostać w inny sposób poinformowana o wynikach konkursu, a nie dowiadywać się o nich z biuletynu informacji publicznej. Beata Nycz-Gerlich przyznaje, że cała sprawa dotknęła ją osobiście, bardzo wszystko przeżywa. Także personel odczuwa niepokój.
Ponadto, jedna z lekarek i dwie pielęgniarki już złożyły wypowiedzenie, nie wiadomo, czy nie odejdą kolejne osoby. – 2 października zastępca wójta Adrian Blondzik stwierdził, że jest chęć, bym dalej była tu zatrudniona. Jednak po tym co się stało, nie czuję się już na siłach pracować w tej przychodni. Oczekuję przeprosin od władz gminy na sesji, stronie internetowej urzędu i w prasie lokalnej. Tak nie można niszczyć ludzi – mówi lekarka.
Za Beatą Nycz-Gerlich stoją pracownicy przychodni. – Odbieramy to wszystko jako bezpodstawny atak na dyrektor SP ZOZ. Spełniamy wszystkie wymogi, robimy co do nas należy, od lat nasza działalność przynosi dochód. Jak ośrodek zdrowia ma się reklamować? Co to znaczy, że nie dbamy o public relations? – mówi Joanna Hetman, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia SP ZOZ Świerklaniec.
Ona również mówi o obawach przed prywatyzacją, przejęciem przez jakiś niepubliczny ośrodek. Dodaje, że pracownicy włożyli dużo pracy w to, jak placówka wygląda, a przychodnia w Nakle Śląskim powstała w czynie społecznym. Dodaje, że personel wysłał do urzędu gminy pismo, w którym popiera Beatę Nycz-Gerlich i wyraża wolę, by pozostała dyrektorem SP ZOZ.
Z redakcją skontaktowała się też czytelniczka, która od 50 lat mieszka w Nakle Śląskim. – Doktor Nycz-Gerlich jest świetnym fachowcem, zawsze ma czas dla małych pacjentów. Doskonale łączy pracę lekarki i dyrektora ośrodka. Po co nam teraz zatrudnianie managera, który będzie tylko kierował ośrodkiem? Jaki to ma sens finansowy? Chyba, że ma przygotować ośrodek do prywatyzacji... A może chodzi po prostu o znalezienie pracy dla człowieka związanego z nowymi władzami? – mówi mieszkanka.
Przypomnijmy, że władze gminy od razu zdementowały informację, że zmuszano lekarkę do przejścia na emeryturę. Zapewniono też, że konkurs odbył się bez żadnych nacisków i po prostu wygrał najlepszy kandydat.
Jeżeli chodzi o ewentualne plany prywatyzacji SP ZOZ w Świerklańcu, rzecznik urzędu gminy Benedykt Guzy odpowiada jasno: - Nie ma takich planów, ani takiej woli ze strony władz gminy.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Uczniowie z SP nr 10 w sejmie
Gmina Świerklaniec. Awanse nauczycieli
Dwa parowozy i specjalny przejazd wąskotorówki
[ZT]55137[/ZT]