Nikola Kandzia na każdym kroku podkreśla swoje przywiązanie do Żyglina, skąd pochodzi oraz do Miasteczka Śląskiego i Tarnowskich Gór, z którymi przez całe życie jest związana. – Kiedy ludzie pytają mnie, skąd jestem i słyszą, że z Miasteczka Śląskiego, często dopytują: miasteczka, ale jakiego? – śmieje się.
– Nie chcę się stąd wyprowadzać. Wyobrażam sobie, że wyjeżdżam na jakiś czas, ale zawsze wracam. Mam ulubione miejsce, polanę przy drodze leśnej. Chodzę tam, żeby się wyciszyć, gdy czuję się przebodźcowana, uczę się scenariuszy. Mam zwyczaj zaznaczania emocji różnymi kolorami, nagrywam potem kwestie na dyktafon i odsłuchuję. To miejsce sprzyja nauce tekstu. Jestem dumna z tego, gdzie mieszkam i szczęśliwa. Żyglin, Miasteczko Śląskie, Tarnowskie Góry zawsze będę pamiętać skąd się wywodzę. Cudowne jest to, że idę do piekarni, spotykam koleżanki babci, które pamiętają mnie jeszcze jako dziecko i one mi gratulują. To najlepsza motywacja – podkreśla.