Śmiecie, walające się butelki, ławki zajęte przez pijanych – mieszkańcy z okolic parku Strzeleckiego w Tarnowskich Górach narzekają, że miejsce przypomina pijalnię alkoholu, a nie miejsce wypoczynku dla tarnogórzan.

Z redakcją skontaktowała się mieszkanka jednego z okolicznych domów, w imieniu większej liczby lokatorów.

– Mieszkamy tam od lat, ale tak źle jeszcze nie było. Park wygląda strasznie. Wszędzie leżą śmieci, butelki i puszki po piwach. Ławki upodobali sobie panowie, którzy zaopatrują się w pobliskim sklepie spożywczo-monopolowym w alkohol. Piją go potem na ławkach, zasypiają na nich. Czy nie można tam wprowadzić zakazu sprzedaży alkoholu? – dopytywała. 

Katarzyna Majsterek z Wydziału  Kultury, Turystyki i Promocji Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach potwierdza, że straż miejska często otrzymuje zgłoszenia z tego terenu i interweniuje w przypadku picia alkoholu lub zakłócania porządku. Straż kończy pracę o godz. 19, potem teren kontroluje policja. – Teoretycznie jest możliwe, w przypadku wieloletniego zakłócania porządku i licznych zgłoszeń na policję, odebranie koncesji. Póki co nie rozważaliśmy takiego rozwiązania – informuje. 

[ZT]27507[/ZT]

Ale pijacy i śmieci to niejedyne problemy w parku Strzeleckim. W czasie przebudowy pobliskiej ul. Powstańców Śląskich robotnicy zrobili sobie z miejsca plac budowy. Składują tu materiały: rury, kostkę brukową, gruz, mimo,że do dyspozycji mają całą rozkopaną ulicę. 

Sam park jest też zaniedbany. Tablica informacyjna jest zniszczona i wyblakła, w sąsiedztwie straszy kikut po wycięciu przepięknego platana, którego urzędnicy nie chcieli uratować.