Wójt Krupskiego Młyna, Franciszek Sufa dostał podwyżkę. Jego pensja wzrośnie kilkaset złotych. Radni byli jednogłośni. Warto dodać, że obejmując fotel wójta w mocno zadłużonej gminie, Franciszek Sufa poprosił o najniższy poziom pensji, jaki dopuszczały przepisy. Zarabiał i zarabia najmniej w powiecie i prawdopodobnie – w województwie śląskim.
– Zgodnie z tym co mówiłem w kampanii wyborczej, nie przyszedłem tu dla pieniędzy. Traktuję mandat z pokorą, a ważnym powodem mojej prośby jest fakt, że stan finansów w gminie jest krytyczny. Proszę radnych, żeby temat potraktować odpowiedzialnie – mówił w listopadzie 2018 roku wójt Sufa. Radni przychylili się do jego prośby. Przez dwa lata zarabiał 6800 zł brutto miesięcznie.
Podwyżkę zaproponował przewodniczący rady Artur Dawydzik. Radni poparli ją jednogłośnie.
– Wywodzimy się z innych komitetów wyborczych, ale praca w samorządzie nie zmierza do rozgrywania politycznych ambicji. Nie akcentowałbym słowa podwyżka, jest to ustalenie nowej pensji. Pan wójt w 2018 roku zaproponował bardzo niski poziom swojego wynagrodzenia. Przy takich zadaniach i problemach nie wiem, czemu miałby należeć do najmniej zarabiających wójtów na planecie. Będziemy pewnie spierać się nie raz, ale merytorycznie, nie politycznie – komentował radny Adam Łuć.
Z kolei Andrzej Janus wspominał, że podwyżka to wyraz szacunku i zaufania dla włodarza w realizacji jego planu działań związanych z naprawą finansów publicznych i zmaganiach z pandemią.
Franciszek Sufa dziękował współpracownikom i radnym. – Kiedy będę kończył kadencję planuję, że zostanie milion długu do spłaty – mówił.
Wójt Krupskiego Młyna dostaje teraz 4000 zł (było 3400 zł) wynagrodzenia zasadniczego, 1700 zł dodatku funkcyjnego, 800 zł (było 680 zł) dodatku za wieloletnią pracę i 1140 (było 1020 zł) dodatku specjalnego.
W przypadku jego poprzednika, Jana Murowskiego były to odpowiednio sumy 5600 zł, 1800 zł, 1120 zł i 2590 zł. Pensja poprzedniego wójta budziła w gminie duże emocje. W latach 2010-2014 radni podwyższali ją aż trzykrotnie. Wójt Murowski rozpoczynał kadencję z wynagrodzeniem w wysokości 7680 zł, które na początku 2013 roku wzrosło do 11 110 zł. W następnej kadencji radni zdecydowali się zostawić jego pensję na tym samym poziomie.
[ZT]30038[/ZT]
No08:53, 03.03.2021
Trzepią nie mało kasy ....ciekawe za co ? Nic nie produkują ....... 08:53, 03.03.2021
Ta12:15, 03.03.2021
na kasie zasuwa i słucha nasze marudzenia za 1300 Zeta pracuje 10-12 godzin...to tak a propo radnych ,wójtów ,burmistrzów ? Obywatel - to ....be,w siedzibach tych którzy nam służą ....🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 12:15, 03.03.2021
Idź i pokaż10:48, 03.03.2021
4 1
W czym więc problem? Wkurzają mnie takie komentarze. Marudzenie że ktoś nic nie robi a kasę dostaje. To wolny kraj, idź i kandyduj, pokaż co sam potrafisz. Niekoniecznie teraz Pan, mówię ogólnie do tego wiecznie narzekającego procenta społeczeństwa . 10:48, 03.03.2021