W niedzielę rano na policję zadzwonił mieszkaniec ul. Strzeleckiej w Tarnowskich Górach.
Tarnogórzanin powiedział, że przez okno widzi leżącego na podłodze sąsiada.
Na ul. Strzelecką w Tarnowskich Górach pojechał dzielnicowy i potwierdził zgłoszenie. Wezwano też strażaków, w razie gdyby była potrzebna pomoc w otwarciu mieszkania.
Drzwi do mieszkania były jednak otwarte, a na podłodze leżał 61-latek. Niestety już nie żył.
Nic nie wskazywało na to, że w mieszkaniu doszło do jakiejś awantury. Mężczyzna chorował i wszystko wskazuje na to, że zmarł z przyczyn naturalnych.
[ZT]32539[/ZT]
3 3
Jeżeli strażacy jeżdżą do zmarłych, to może ratownicy medyczni będą gasić pożary.
2 1
Pracownicy domów pogrzebowych też by mogli robić za straż pożarną.
1 1
awantury jak to nie swierdzono jak by była to dziadek by zył
0 0
Do dipy ta poslanka to jak jakaś jeziora które przyjechała nanas
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz