Paweł Mrachacz, mąż ofiary wypadku drogowego, złożył odwołanie od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach. Chodzi o śmiertelne potrącenie 72-letniej tarnogórzanki. Do tragicznego wypadku doszło na os. Przyjaźń w Tarnowskich Górach.
Do tragedii doszło na przejściu dla pieszych na ul. Litewskiej. Jest dobrze oznakowane, widoczne z daleka. Wypadek wydarzył się już po zmroku, jednak jak podkreśla Paweł Mrachacz w rozmowie z nami, jego małżonka była ubrana na jasno i miała odblaski na torebce.
Kobietę potrącił wówczas 31-letni tarnogórzanin jadący bmw. Siła uderzenia musiała być duża, bo ofiara odniosła bardzo poważne obrażenia, m.in. miała złamany w dwóch miejscach kręgosłup, połamane nogi, kości twarzy, żebra, uszkodzenia mózgu. Tego samego dnia zmarła w szpitalu.
W listopadzie 2020 r. mężczyzna potrącił na przejściu kobietę, a w lutym 2021 r. został zatrzymany za prowadzenie auta pod wpływem narkotyków.
8 listopada 2022 r. sąd skazał oskarżonego na rok więzienia za nieumyślne potrącenie pieszej na pasach. Przyznał również mężowi ofiary, który był oskarżycielem posiłkowym, zadośćuczynienie w wysokości 20 tys. zł.
O uzasadnieniu wyroku można przeczytać tutaj.
Paweł Mrachacz uważa, że kara jest zbyt łagodna.
– Domagam się 3 lat więzienia i pozbawienia sprawcy wypadku prawa jazdy. Od wyroku odwołała się także prokuratura –mówi Paweł Mrachacz.
Mąż ofiary nie zgadza się też z opinią biegłego, który uznał, że kobieta przyczyniła się do wypadku, gdyż weszła na pasy bezpośrednio przed jadący samochód.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Rok za kratkami za śmiertelne potrącenie na pasach
Tarnowskie Góry. Prokuratura ustaliła tożsamość denata, znalezionego na Przyjaźni
[ZT]38925[/ZT]