Aż 20 razy wzywano we wtorek, 23 lipca tarnogórskich strażaków do usuwania gniazd owadów błonkoskrzydłych, czyli os i szerszeni.
Kapitan Wojciech Poloczek, rzecznik prasowy KP PSP w Tarnowskich Górach informuje, że za utrzymanie bezpieczeństwa w obrębie budynków odpowiedzialny jest de facto jego właściciel. Wciąż jednak wiele osób, bojąc się owadów, zgłasza się o pomoc do strażaków.
Strażacy na takie zgłoszenie muszą zareagować. W wielu przypadkach interwencja kończy się jednak na tym, że mundurowi zabezpieczają miejsce taśmą i zlecają neutralizację gniazda właścicielowi lub każą kontaktować się z konkretną firmą, która zrobi to odpłatnie za niego.
- Rozumiemy, że czasem gniazdo os czy szerszeni stwarza zagrożenie dla zdrowia czy życia. Dlatego usuwamy te gniazda, jednak tylko w miejscach, gdzie ludzie przebywają na pobyt stały. Domki letniskowe czy ogródki działkowe do takich miejsc nie należą – dodaje Poloczek.
Zlecenie usunięcia gniazda os czy szerszeni to obecnie koszt ok. 250 zł.
[ZT]53018[/ZT]
Czytaj także:
Tarnowskie Góry. Nawet rowerzysty nie da się wyprzedzić
Dzwony były za głośne. Parafia zapowiedziała odwołanie
W zakładzie mięsnym dają zarobisz nawet 6 tys. zł