Połowa lat 80. i pierwszy wóz OSP Koty. Fot. Archiwum
40 lat temu Ochotnicza Straż Pożarna Koty miała zostać zlikwidowana. Sprawy przybrały jednak nieoczekiwany obrót i w efekcie doszło do reaktywacji jednostki. OSP Koty świętuje w tym roku 135-lecie i jest jedną z najbardziej aktywnych w gminie i w powiecie tarnogórskim.

Pierwsze wzmianki o OSP Koty znajdują się w dokumencie z 3 października 1887 roku i taką datę przyjęto jako początek jej historii. Do wybuchu II wojny światowej jednostka była bardzo aktywna. Potem wielu strażaków ochotników zostało wcielonych do wojska i dopiero po 1945 roku zaczęło się odtwarzanie struktur OSP. W tym okresie wiele jednostek borykało się z problemami w wyposażeniu. Nie inaczej było w Kotach. Podstawowym środkiem lokomocji druhów był rower. Do niego przymocowywano sprzęt, na czele z wiadrami, sikawkami, bosakami. Wprawdzie jednostka z Kotów miała do dyspozycji wóz dwukołowy z pompą, ale nie zawsze mogła z niego korzystać. Potrzebne były konie, albo ciągnik, a z tym bywało różnie. Z biegiem lat braki w wyposażeniu, zwłaszcza brak samochodu odbijały się na jednostce, która coraz rzadziej brała udział w akcjach. Zaczęły się kłopoty kadrowe, nowych druhów nie było, starsi strażacy byli zniechęceni.
Przełom w dziejach jednostki nastąpił 14 marca 1982 roku. W tym dniu odbyło się walne zebranie sprawozdawcze, na którym jednostka miała zostać zlikwidowana. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Komendy Rejonowej Zawodowej Straży Pożarnej z Tarnowskich Gór. OSP Koty reprezentował tylko jeden członek - prezes Jerzy Klaszczyk. W trakcie zebrania okazało się, że mieszkańcy Kotów, którzy licznie wzięli w nim udział, nie zgodzili się na likwidację. Można nawet mówić o reaktywacji straży, bo wielu uczestników spotkania wstąpiło wtedy w jej szeregi. Prezesem został Marian Mika, naczelnikiem - Paweł Gruner, jego zastępcą - Benedykt Grzesiek, skarbnikiem - Bernard Pisarek, sekretarzem - Karol Grzesiek. A wspomniany Jerzy Klaszczyk otrzymał tytuł Honorowego Prezesa OSP Koty.
Zaczęły się lepsze czasy dla jednostki. W kolejnych latach doposażyła się w motopompy M-800 i wreszcie w samochód GBM 2,5/8 Star 25. Jego pierwszym kierowcą był Stefan Soll, brat obecnego prezesa. Zaczęła też odnosić sukcesy na zawodach strażackich. W 1984 roku druhowie rozpoczęli budowę remizy, którą po wielu trudnościach ukończono w 1993 roku. Od końca lat 90. w części remizy działał bar i dopiero od 2015 roku całość obiektu pozostaje w dyspozycji strażaków.

Od 1997 roku OSP Koty należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Od 2004 roku w jej szeregach działa też orkiestra dęta (kiedyś parafialna). Od 2009 roku prezesem jest Joachim Soll. W ostatnich latach na wyposażeniu jednostki znalazł się nowy samochód Mercedes Benz Atego. W roku 2019 remizę ocieplono oraz wymienione ogrzewanie na gazowe. A w tym roku zakończono remont generalny świetlicy. OSP Koty wyjeżdża w ciągu roku do działań ok. 60 razy.
W Kotach podwójny jubileusz Ochotniczej Straży Pożarnej Koty świętowano 15 i 16 lipca. Oficjalna uroczystość odbyła się w sobotę. Po mszy świętej w intencji żyjących i zmarłych strażaków oraz pochodzie ulicami sołectwa, goście i uczestnicy zgromadzili się pod remizą OSP Koty. Strażacy przedstawili historię jednostki, odbyło się wręczenie wyróżnień dla szczególnie zasłużonych druhów.
Złotymi Medalami Za Zasługi dla Pożarnictwa odznaczeni zostali:
Srebrnymi Medalami Za Zasługi dla Pożarnictwa zostali wyróżnieni:
Brązowe Medale Za Zasługi dla Pożarnictwa otrzymali:
Odznaki "Strażak Wzorowy" dostali:
Druhom z OSP Koty wręczono też odznaki za wysługę lat:
[FOTORELACJA]27001[/FOTORELACJA]