Publikacja wydana w 2019 r. prezentuje 500 najpiękniejszych miejsc w Polsce. Opis Tarnowskich Gór nie jest w niej przesadnie obszerny. Nie ma np. informacji o rozsławiającym je w całym kraju wyścigu kolarskim Tour de Pologne, choć miasto było nawet jego miejscem startu.
Napisano za to, że: Miasto powstało w XVI w., a swój rozwój zawdzięcza górnictwu srebra, ołowiu i węgla kamiennego.
Faktografia będzie miała z tym węglem problem. Żaden znawca górnośląskiego górnictwa nie napisał dotychczas o kopalniach węgla kamiennego w Tarnowskich Górach. Dla maszyn ogniowych napędzających od 1788 r. pompy odwadniające w kopalni Fryderyk oraz dla huty ołowiu i srebra funkcjonującej w dzisiejszej Strzybnicy, węgiel kamienny zaczęto sprowadzać w 1791 r. z dwóch państwowych kopalń uruchomionych wtedy obok Chorzowa i Zabrza.
Na mapie z lat 1817 - 1854 zaznaczono kilka kopalń węgla. Wszystkie na południe od Bytomia, tylko jedną obok Kozłowej Góry. Do Tarnowickiej Huty Żelaza sprowadzano go z kopalń hrabiego Ballestrema. Nie fedrowały w Tarnowskich Górach. Do nich węgiel przywożono furmankami, a w drugiej połowie XIX w. koleją, w tym dla gazowni miejskiej. Od kiedy rozgościł się na dobre obok beczek z kiszoną kapustą w piwnicach prywatnych domów, nie wiadomo.
Z Tarnowskich Gór najbliżej było do kopalni Radzionków uruchomionej przez hrabiego Hugo Henckel v. Donnersmarcka dopiero w 1874 r. Wielu tarnogórzan pracowało w kopalniach węglowych w Bytomiu, gdzie z czasem powstało ich siedem.
Na Górnym Śląsku wydobywano rudy kilku metali, dolomit, wapień, piasek, glinę, torf. Jednak kopalnie tego regionu kojarzone są najczęściej tylko z węglem kamiennym i ten stereotyp wydaje się być odporny na fakty, których nie trzeba wydobywać z podziemi wrębiarkami i kombajnami ścianowymi.
Zaczynam wierzyć, że w dostępnej dla zwiedzających od 1975 r. tarnogórskiej, zabytkowej kopalni nie zmyślono anegdoty o turystce, która po wycieczce kończącej się w podziemiach obok szybu Anioł wprawiła przewodnika w konsternację, stwierdzając bystro i pytając rezolutnie: Nie widziałam węgla. Gdzie jest węgiel?
W finale anegdota głosi, że w myśl zasady "Klient nasz pan", po wyjeździe na powierzchnię pokazano dociekliwej pani jego stertę w kotłowni i sprezentowano Przewodnik tarnogórski.
Miało się to zdarzyć przed lipcem 2017 r., kiedy to na Listę światowego dziedzictwa UNESCO wpisano kopalnię rud ołowiu, srebra i cynku w Tarnowskich Górach. Kopalń węgla kamiennego nigdy w nich nie było.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz