Odnowiona wieża w pałacu w Nakle Śląskmi i oficyna pałacu Tiele-Wincklerów. Fot. Gwarek/UM Bytom
Pałac Kawalera to był kiedyś bardzo pożądany adres na organizację przyjęcia weselnego. Swego czasu głośno było o weselu aktorki Agnieszki Krukówny, która właśnie Świerklaniecki pałac wybrała na miejsce uroczystości. Aktorka nie życzyła sobie fotoreporterów, w końcu jednak zgodziła się na krótką sesję zdjęciową. Wesele podobno było huczne i nie brakowało na nim znanych nazwisk. Jak podaje prasa z tamtego czasu, wśród gości była np. Krystyna Janda.
Od tamtej pory minęły już dwie dekady. Pałacowi Kawalera przybyło konkurentów, a i sam obiekt nieco stracił na atrakcyjności. Zabytkowy pałac należący do gminy dysponował restauracją i miejscami hotelowymi. Był zarządzany przez Gminny Ośrodek Rekreacji. Z powodu długów GOR został zlikwidowany, a wraz z nim hotel i główna restauracja.
Dzisiaj można wynająć pałac na różne rodzinne uroczystości, także na wesele. Nie jest drogo, jednak w obiekcie nie ma już kuchni – w grę wchodzi tylko catering.
Możliwość wynajęcia kolejnego pałacu, który pozostał po rodzie Donnersmarcków, zapowiada dyrektor Centrum Kultury Ślaskiej w Nakle Śląskim Kamila Paradowska. CKŚ, jednostka kultury należąca do powiatu tarnogórskiego, mieści się w pałacu w Nakle Śląskim. Właścicielowi zależy, by jednostka bardziej zwróciła się w kierunku imprez komercyjnych, które pozwolą zwiększyć jej budżet. Wnętrza pałacu ponad 10 lat temu przeszły generalny remont, elewacja wciąż czeka na lepsze czasy. Podobnie park.
Niestety, ze względu na wystawienniczy charakter centrum, z pewnością nie uda się wynająć pałacu na przyjęcie weselne, ale na ślub już tak. Można też negocjować zorganizowanie wydarzenia w parku. Trzeba jednak pamiętać, w nakielskim pałacu organizatorzy przyjęcia zdani są na catering, bo w obiekcie nie ma kuchni.
Jak się okazuje, przyszli małżonkowie chętnie decydują się na ślub w zabytkowych wnętrzach. Atrakcyjnym adresem stał się pałac w Miechowicach (Bytom). Obecnie zachowana część miechowickiego zabytku przy ul. Dzierżonia to pozostałości po posiadłości rodu Tiele-Wincklerów. Pałac został w 1945 roku splądrowany i podpalony, a dekadę później wysadzony przez saperów. Do naszych czasów po neogotyckim obiekcie pozostały jedynie fragmenty oficyny. To właśnie ją wyremontowano ponad dwa lata temu i to tam prezydentowi Bytomia zdarzyło się już udzielić ślubu.
Przypomnijmy, że od ośmiu lat można brać ślub poza siedzibą urzędu stanu cywilnego. Zwykle udziela go kierownik USC, ale na prośbę pary ślubu udzieli prezydent, burmistrz czy wójt (jeśli mają czas, zwykle się zgadzają). Ślub można zawrzeć w dowolnym urzędzie stanu cywilnego, a nie tylko w miejscu zamieszkania. Parę lat temu wiele par z całej Polski rejestrowało się w urzędzie w Słupsku. Liczyli na to, że ślubu udzieli im Robert Biedroń, ówczesny prezydent tego miasta.
Tekst ukazał się w dodatku Gwarka "Zanim powiesz tak". Dodatek do pobrania TUTAJ.