Przeciętny konsument uważa, że smaczny pomidor powinien być twardy. Właśnie takich warzyw szukamy na sklepowych półkach, bo wydają się świeże i łatwiej je pokroić. Okazuje się jednak, że to często popełniany błąd.

– Intensywność smaku zależy od tego, kiedy pomidor zostanie zerwany z krzaka. Im później, tym lepiej. Lekko miękki będzie dużo smaczniejszy. Te sprzedawane w marketach zwykle są twarde –  ponieważ dojrzewają w trakcie transportu, zrywa się je często, kiedy są jeszcze lekko zielone. Dlatego warto kupować pomidory świeże, dojrzałe i zjeść je w przeciągu 2 dni. Na taką formę dystrybucji mogą pozwolić sobie tylko niewielkie gospodarstwa, prowadzące sprzedaż na miejscu i w kilku dodatkowych punktach w niedalekiej okolicy – opowiada Łukasz Karaś, dobrze znany miłośnikom pomidorów hodowca z Tarnowskich Gór.

Głowa w słońcu, nogi w wodzie

Kupowanie pomidorów przypomina trochę kupowanie kota w worku. Oceniamy twardość warzywa, kształt, kolor skórki, ale dopiero po rozkrojeniu jesteśmy w stanie zobaczyć kolor i strukturę miąższu oraz poczuć smak.

– Przepis na dobre pomidory jest pozornie prosty: słońce i woda. W rzeczywistości uprawa jest bardzo wymagająca. Zapewnienie odpowiednich warunków wymaga troski, czujności i obserwacji warunków pogodowych, zwłaszcza temperatury i nasłonecznienia, każdego dnia – szczególnie zimą, gdy słońca jest bardzo mało – opowiada Łukasz Karaś.

Działalność rozpoczął w 1995 roku. Kontynuuje rodzinną tradycję – od lat 40. ubiegłego wieku pomidory hodował jego dziadek.

– Praca w szklarni trwa cały rok. Pierwsze zbiory zwykle odbywają się w okolicach 15 marca. Wtedy rozpoczyna się sezon, który trwa do października. Co nie oznacza, że od listopada do lutego możemy odpocząć. Wtedy rozpoczynamy przygotowywanie szklarni do kolejnego sezonu, od dezynfekcji począwszy. 15 listopada umieszczamy tam siewkę i rozpoczyna się doświetlanie. Miesiąc później pierwsze kwitnące grona trafiają już na swoje stałe miejsce w szklarni, w którym pozostaną do końca kolejnego sezonu – dodaje Łukasz Karaś.

Kilkadziesiąt malinowych odmian

Firma pana Łukasza kojarzona jest z pomidorami malinowymi. Nasz rozmówca podkreśla, że specjalizuje się w produkcji odmiany Tumimaru Mucho, którą wybrał ze względu na smak przypominający mu czasy dzieciństwa. Dana odmiana nie zawsze jednak smakuje tak samo, dużo zależy od warunków pogodowych, a nawet w tym samym sezonie, w tej samej miejscowości, warzywa z różnych gospodarstw będą miały inny smak.

– Klienci często nie wiedzą, że kupując pomidory malinowe, mogą natrafić na jedną z kilkudziesięciu odmian. Do rejestru COBORU wpisanych jest 9 głównych, ale wciąż powstają nowe krzyżówki. To, co łączy wszystkie dobrej jakości pomidory malinowe, to charakterystyczny kolor skórki, krwistoczerwony miąższ i to, że są lekko miękkie w porównaniu do tzw. pomidorów gałązkowych – wymienia Łukasz Karaś.

Dodaje, że hoduje również mniejsze pomidorki koktajlowe, niedawno rozpoczął uprawę rukoli. W przyszłości myśli o wprowadzeniu hodowli pomidora długo dojrzewającego, jeszcze bardziej wymagającej – ale też dającej nadzieję na jeszcze lepszy smak.

[ZT]35898[/ZT]