O tym, jak długo kwiaty będą cieszyły oko, decydujemy już na etapie zakupu. Warto zwracać uwagę na jakość korzenia, czy roślina jest dobrze rozkrzewiona oraz czy nie została zaatakowana przez szkodniki. Kolejny krok to wybór podłoża i zakup odpowiedniego nawozu.
W pułapkę często wpadają właściciele nowo wybudowanych posesji. Zdarza się, że pod warstwą na pozór dobrej ziemi leży gruz czy cegły. Dlatego planując utworzenie rabaty kwiatowej, warto upewnić się, co dokładnie znajduje się pod naszymi stopami.
– Jednak również w przypadku, gdy ogród spełniał nasze oczekiwania w ostatnich latach, nie należy oczekiwać, że tak będzie zawsze. Z czasem próchnica ulega mineralizacji, co przekłada się na jakość uprawianych roślin. Średnio co 3-4 lata ziemię trzeba wzbogacić o materię organiczną, np. torf czy ziemie kompostową – podpowiada Marek Wojewodzic, właściciel tarnogórskiej firmy Ogrodnictwo Wojewodzic. Jest przedstawicielem czwartego pokolenia hodowców kwiatów – pierwszą szklarnię w 1929 roku postawił jego pradziadek. Obecnie firma produkuje ponad pół miliona kwiatów rocznie, w 80 różnych gatunkach.
Nawozy o spowolnionym działaniu
Na ziemi nie warto oszczędzać. Niska cena niestety przekłada się na jakość produktu, a kwiaty wyhodowane na takim podłożu mogą nie spełnić naszych oczekiwań. Z drugiej strony, jeżeli chcemy, by rośliny cieszyły oko przez całą wiosnę i lato, prawidłowe nawadnianie może nie wystarczyć.
– Bardzo istotną rolę odgrywa zakup odpowiedniego nawozu. Dużą popularnością cieszą się nawozy o spowolnionym działaniu, których producenci gwarantują, że zawarte w nich składniki będą stopniowo uwalniały się przez określony czas, na przykład przez pół roku. Jednak na okres rzeczywistego działania takiego nawozu wpływa wiele czynników, jak wilgotność i temperatura, i nie jesteśmy w stanie tego dokładnie sprawdzić. Dlatego warto nie ograniczać się wyłącznie do takiego produktu – radzi Marek Wojewodzic.
Nie tylko azot
Przy wyborze nawozu kluczową kwestią powinien być jego skład, a dokładniej zawartość azotu, fosforu i potasu. Na opakowaniu znajdziemy taką informację wraz z symbolami pierwiastków: N, P, K lub bez symboli, ale zawsze w tej samej kolejności.
– Często popełnianym błędem jest wybór preparatu o dużej zawartości azotu. Azot przekłada się na wzrost zielonych części rośliny, ale nie pobudza kwitnienia. Kwiaty potrzebują potasu, którego w nawozie powinno być 2-3 razy więcej niż azotu, a także innych mikroelementów niezbędnych do prawidłowego rozwoju rośliny – podkreśla nasz rozmówca.
O nawożeniu muszą pamiętać zarówno osoby sadzące kwiaty w gruncie, jak i w donicach, skrzynkach czy innych przeznaczonych do tego celu pojemnikach.
– Każdy pojemnik, w którym zamierzamy umieścić roślinę, musi mieć odpływ. Jeżeli otwory nie zostały wykonane fabrycznie, musimy zrobić to sami. Korzeń potrzebuje powietrza, a nadmiar wilgoci poważnie szkodzi każdej roślinie – dodaje hodowca.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz