Monika Dolnicka-Celary w pochód gwarkowski jest zaangażowana już od ukończenia szkoły podstawowej. W 2005 r. była jedną z jego organizatorek.
– Pani, która miała być Marysieńką, zachorowała i z dnia na dzień zostaliśmy bez odtwórczyni tej ważnej postaci. Zdecydowałam się podjąć zadanie – mówi Dolnicka-Celary, dziś wiceprzewodnicząca rady powiatu i dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Reptach Ślaskich.
Problem w tym, że jest blondynką, a Marysieńka była brunetką. – Czego się jednak nie robi dla tak ważnej sprawy. Kupiłam saszetkę z szamponem koloryzującym i w nocy z soboty na niedzielę, tuż przed pochodem, z blondynki zmieniłam się w brunetkę – wspomina nasza rozmówczyni.
To był jednorazowy epizod, za to od 9 lat jeździ w pochodzie jako cesarzowa Eleonora Gonzaga. W tym roku w korowodzie przejdą też jej córka i syn, a mąż od dawna jest zaangażowany w organizację wydarzenia.
– Zachęcam też moich uczniów do udziału w pochodzie gwarkowskim. Sami powinniśmy dać im przykład, pokazać, że to ważna rzecz pielęgnowanie tradycji. Przekonać ich, że przejście w pochodzie to zaszczyt, a nie obciach – zaznacza Monika Dolnicka Celary.