Zepsute telewizory, rozbita komórka, garnki, gruz, worki szkła i plastików - stosy zebranych śmieci to efekt kilkugodzinnej akcji w Reptach Śląskich. 22 kwietnia w Światowy Dzień Ziemi własną dzielnicę sprzątała grupa mieszkańców. ? Nikt tego za nas nie zrobi - mówili uczestnicy. A inne dzielnice mogą brać z nich przykład.
? Jestem mamą i mam małe dziecko, które śpi głównie w wózku, więc dużo spaceruję. Szukam ścieżek z dala od hałasu i spalin. I podczas tych spacerów zdałam sobie sprawę, jak bardzo te piękne, zielone tereny są zaśmiecone. Śmieci i szkło leżą wzdłuż ścieżek rowerowych, spacerowych, czy dróg do szkoły i przedszkola. Dla dzieci mogą być niebezpieczne ? mówiła jedna z inicjatorów wydarzenia Martyna Kuc. Ma nadzieję, że akcja będzie cykliczna i w przyszłości weźmie w niej udział więcej mieszkańców. W pierwszej sprzątało kameralne grono, ale w różnym wieku, m.in. rodzice z synami: 7-letnim i 10-letnim. Chłopcy włożyli rękawice i zabrali się do zbierania śmieci, mimo że pogoda do tego nie zachęcała.
Uczestnicy mieli wytypowane punkty, w których śmieci było bardzo dużo. Ale i tak niektóre dzikie wysypiska ich zaskakiwały: skalą i zawartością. Szczególnie zaśmiecone były okolice Segietu i (nie)sławna pod tym względem ul. Brzozowa. Wzdłuż malowniczej drogi między polami można znaleźć wszystko: opony, części samochodów, gruz, nie wspominając o papierkach czy butelkach. ? Nie rozumiem, czemu ludzie to robią, zwłaszcza że po tzw. rewolucji śmieciowej każdy z nas płaci stałą kwotę za śmieci, niezależnie od tego ile ich ma ? podkreślała Martyna Kuc. (aj)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz