Wymarsz o godz. 22, do przejścia 41 km w milczeniu, stacja pierwsza przed wejściem do Segietu, druga w Reptach Śląskich... Z piątku na sobotę odbyła się Ekstremalna Droga Krzyżowa.
"Jestem okropnie zmęczony tym, że przez ostatnie 20 lat starałem się być dobry, w sposób, w jaki każe Kościół" - cytuje jedną z rozmów John Eldredge w książce "Dzikie serce: tęsknoty męskiej duszy". Gdy poprosił swego rozmówcę, żeby wyjaśnił co przez to rozumie, pięćdziesięciolatek odparł: "Być obowiązkowym i oderwanym od serca". Protestancki pisarz wychodzi z założenia, że warunkiem uchwycenia tego, co konstytuuje mężczyznę, jest zrozumienie trzech fundamentalnych pragnień, które kryją się w jego sercu: pragnienia stoczenia bitwy, przeżycia przygody i uratowania damy w nieszczęściu. Jedną z inicjatyw odpowiadających na te męskie pragnienia jest Ekstremalna Droga Krzyżowa.
W piątek wieczorem w kościele św. Stanisława na Sójczym Wzgórzu zebrało się ponad 400 osób w różnym wieku, mężczyzna w intencji którego odprawiano mszę św. miał ponad 60 lat, ale byli też nastolatkowie. Obok 41-kilometrowej trasy bł. Piotra Frassatiego wyznaczono w tym roku krótszą, 22-kilometrową św. Ignacego Loyoli. ? Nie wiem, czy dam radę. Biegam, ale 40 kilometrów to jednak kawał drogi ? stwierdził mój znajomy.
Msza św., potem ludzie dobrali się w kilkuosobowe grupki i w milczeniu wyruszyli w drogę. Uczestnicy dłuższej trasy w kierunku Stroszka i dalej rezerwatu Segiet. W większości mężczyźni, znaków szczególnych brak. Wielu ubranych jak na wyprawę w góry, niektórzy z małymi muszlami, noszonymi przez pątników idących szlakiem św. Jakuba, jakiś młodzian z dziwnymi naszywkami na plecaku. Kilka osób z krzyżami zrobionymi z patyków. Jedyny wspólny element charakterystyczny dla wszystkich to czołówki na głowach. Trasa wiedzie m.in. przez las pomiędzy Pniowcem a Miasteczkiem Śląskim, a tam ciemno, że oko wykol. W ciemnościach, już na górkach Segietu majaczące światełka tworzą niesamowity klimat.
Trasa nie została oznaczona w terenie. Mapę można było sobie wydrukować, ale lepszym pomysłem było pobranie aplikacji na telefon. Pomagała nie tylko znaleźć drogę. Bardzo dobrze opracowana, zawierała rozważania na poszczególne stacje, z funkcją do odsłuchania. Na skrzyżowaniu Witosa i Gliwickiej w Reptach czy w środku parku Repeckiego nagle rozbrzmiewa nastrojowa muzyka, po chwili ciepły głos lektora zaczyna czytać tekst. Prawie wszystkie napisali świeccy: nauczycielka, przedsiębiorca, analityk medyczny, mąż i ojciec dwójki dzieci, itd. Dzielą się swoimi doświadczeniami. Nie da się ich streścić w trzech zdaniach, by nie brzmiało to trywialnie. Rozważania kończą modlitwą o otwartość, pełne, prawdziwe życie, umiejętność przyjmowania odmienności bliskich i czego jeszcze dusza pragnie.
Osiedle Przyjaźń, stacja piąta: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi. Opatowice, Pniowiec i dalej leśnym duktem do Miasteczka Śląskiego. Początkowo smak przygody, teraz z każdym kilometrem droga krzyżowa staje się bitwą ze zmęczeniem, brakiem snu, bolącymi nogami, odciskami, przeciążonymi kolanami i nie zawsze miłymi myślami. Staje się jasne, że nie wszyscy dadzą radę dotrzeć przez Chechło koło Radzionkowa z powrotem na Sójcze Wzgórze. Czy to porażka? Istotniejsze, że odważyli się wyruszyć na EDK i dali z siebie tyle, ile mogli. "Zwycięstwo, nawet w małej sprawie, może być odniesione w wielkim stylu" - to tytuł rozważania na ósmą stację.
Większość dotrze do końca drogi krzyżowej po dziewięciu, dziesięciu godzinach od jej rozpoczęcia. Była przygoda, bitwa, a co z uratowaniem damy w nieszczęściu? Ludzie nieśli w sercach jakieś intencje. Powrót do tego pierwszego zauroczenia żoną, prośbę o dziecko, za rozpadające się małżeństwo siostry, za brata, którego życie rozsypało się i nie bardzo wiadomo od której strony zacząć je zbierać. Zawsze jest ktoś czy coś do uratowania.
? Zostałem totalnie przeorany ? mówi kolega, z którym razem wyruszyłem na Ekstremalną Drogę Krzyżową. "W milczeniu, w swoistej pustce, wyruszam w daleką podróż, z której nigdy nie wracam taki sam" - tak zaczyna się rozważanie do stacji trzeciej.
Jarosław Myśliwski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz