Ministerstwo, śledź, wódka i hałas

? Jedyne, co udało się nam wywalczyć, to ograniczenie działalności letniego ogródka piwnego do godziny 22. Inna rzecz, że i tak nie zawsze było ono przestrzegane ? skarży się mieszkanka Tarnowskich Gór, która niedawno odwiedziła naszą redakcję.

? Jedyne, co udało się nam wywalczyć, to ograniczenie działalności letniego ogródka piwnego do godziny 22. Inna rzecz, że i tak nie zawsze było ono przestrzegane ? skarży się mieszkanka Tarnowskich Gór, która niedawno odwiedziła naszą redakcję.

Znajdujący się w centrum miasta bar nocny Ministerstwo Śledzia i Wódki należy do popularnych lokali w mieście. Dzięki takim miejscom życie w Tarnowskich Górach nie kończy się wraz z nadejściem zmroku. Jednak część mieszkańców domów z pobliskich ulic skarży się na hałaśliwe zachowanie niektórych klientów baru.

? Zachowują się bardzo głośno, nie pozwalają nam odpoczywać i spać. Hałasy powodowane przez nietrzeźwych szczególnie dokuczliwe są w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę, kiedy lokal czynny jest niemal do rana. Zapewnienia przestrzegania ciszy nocnej i porządku publicznego domagamy się już od początków 2016 roku. Niejednokrotnie interweniowaliśmy u władz Tarnowskich Gór i na policji, ale niestety przyniosło to niewielki skutek ? twierdzi czytelniczka.

Pod ubiegłorocznym pismem do burmistrza w sprawie zapewnienia ciszy nocnej i porządku publicznego podpisały się 32 osoby. "Uważamy, iż miasto ma możliwość wymuszenia od właściciela dbania o porządek i ciszę, jak i zakaz spożywania sprzedawanego alkoholu pod lokalem. Jeżeli właściciel lub personel lokalu nie potrafi tego uczynić, to winien zawiadomić odpowiednie służby" ? napisali mieszkańcy.

Co na to władze miasta? W odpowiedzi podpisanej przez zastępcę burmistrza Piotra Skrabaczewskiego czytamy, że "najemca lokalu Ministerstwo Śledzia i Wódki został zobowiązany do podjęcia zdecydowanych działań ograniczających możliwość zakłócania spokoju i porządku publicznego oraz uniemożliwienia przebywania na terenie letniej kawiarenki po 22.00 klientom lub przypadkowym przechodniom. O powyższym został również poinformowany właściciel budynku przy ul. Dolnej 1 w Tarnowskich Górach. Ponadto wskazano również, że w przypadku kolejnych zgłoszeń naruszenia porządku publicznego, związanego ze spożywaniem alkoholu w lokalu zostaną podjęte działania zmierzające do rozwiązania umowy dzierżawy oraz cofnięcia koncesji na sprzedaż napojów alkoholowych".

Czytelniczka twierdzi, że istotnej poprawy nadal nie widać, jednak władze miasta muszą obiektywnie rozeznać sprawę. Wiceburmistrz Piotr Skrabaczewski mówi, że zwróci się do policji i straży miejskiej o przekazanie informacji na temat liczby interwencji podejmowanych w rejonie lokalu w ostatnich miesiącach. Zapowiada także odbycie spotkania z osobami prowadzącymi bar, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości.

Matylda Stefańczyk, właścicielka baru, deklaruje, że chętnie spotka się nie tylko z władzami miasta, ale także ze skarżącymi się mieszkańcami. Liczy, że w bezpośredniej rozmowie uda się osiągnąć wzajemne zrozumienie. Wymienia działania, jakie podjęto dla zapewnienia porządku publicznego wokół baru, w tym ograniczenie godzin otwarcia letniego ogródka i zamontowanie kamery na budynku, w którym znajduje się lokal. Wskazuje, że już szukając siedziby pod bar nocny, wybrano miejsce w pewnym oddaleniu od najbliższych budynków mieszkalnych, aby hałas był jak najmniej uciążliwy dla ich mieszkańców. Zwraca także uwagę, że w pobliżu są inne lokale gastronomiczne, ale za nocne hałasy w rejonie "starego targu" obrywa się głównie Ministerstwu Śledzia i Wódki.

Krzysztof Garczarczyk