Jedną z inicjatyw Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej była impreza pod nazwą Dni Tarnogórskich Gwarków. Nawiązywała do górnictwa kruszcowego, które w XVI w. dało początek Tarnowskim Górom. Gwoździem programu był pochód ulicami miast.
Jego uczestnicy w stosownych kostiumach wcielali się w postaci historyczne związane z miastem. Nie we wszystkie, ale trudno byłoby oczekiwać, że będą się tu wtedy wozili w powozach rosyjski car i pruski cesarz, maszerował pruski pułkownik, nie wspominając już o Grenzchutzach.
W ogóle niełatwo dziś pojąć, że do realizacji tej części całego przedsięwzięcia doszło. Oficjelom pozdrawiającym z balkonu ratusza chłopa Rybkę musiała pewnie cierpnąć skóra na myśl, że zamiast bryłki kruszcu srebronośnego wyorze z ulic kostki brukowe. Pochód w 1957 r. oglądały tłumy, a one na ulicach są groźne dla każdej władzy, bo bywają nieobliczalne.
Wszak to tłum paryskich mieszczan opanował w 1789 r. twierdzę Bastylię, co uważane jest za symbol początku rewolucji francuskiej. Pod hasłami: wolność, równość i braterstwo, zmieniła ustrój państwa z feudalnego na kapitalistyczny, a króla Ludwika XVI skróciła o głowę. Jego żonę Marię Antoninę też.
W Tarnowskich Górach Anno Domini 1957 nic takiego się nie stało, choć na czele oddziału husarii przejechał konno król Jan III Sobieski i jego żona Maria. Osobiście byli tu w 1683 r., więc w pochodzie królową reprezentowała Miss Tarnowskich Gór, którą wybrało wcześniej konkursowe jury. W jego skład wchodzili szacowni członkowie SMZT, co dowodzi, że znali się nie tylko na tutejszych starociach, czyli zabytkach, a tarnogórskie podziemia nie były dla nich jedynym uosobieniem piękna.
Z biegiem lat pochód się wydłużał, a skracała nazwa imprezy, która stała się świętem miasta. Dni Tarnogórskich Gwarków, stały się Dniami Gwarków, a te zastąpiło słowo Gwarki. Ornitolodzy twierdzą, że gwarki to ptaki gadające a nie gwarkowie, właściciele kopalń, ale co oni mogą wiedzieć o górnictwie kruszcowym?
Kultywując tradycję skracania, dałoby się przyciąć nazwę Gwarki do Arki. Miałoby to sens, bo burmistrz Arkadiusz Czech otwierał to święto już kilkanaście razy i ma szansę ten rekord jeszcze wyśrubować. Może też tę propozycję skrótu odebrać, jako żart kiepski lub lizusostwo do potęgi. Niech więc już zostaną na razie te Gwarki, choć plakat z 1957 r. świadczy, że to w zamyśle były jednak Dni Tarnogórskich Gwarków.
Mieczysław Filak
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz