Sytuacja w \"Mechaniku\", twierdzi powiatowy radny i nauczyciel tej szkoły Krzysztof Piasecki, normuje się i nie ma potrzeby kolejnej kontroli. Rada stoi jednak na stanowisku, że wyjaśnienie sprawy do końca jest konieczne.
Komisja Rewizyjna Rady Powiatu w Tarnowskich Górach miała się zająć pismem 14 nauczycieli Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Mechanik" w Tarnowskich Górach, wysłanym w czerwcu do Starostwa Powiatowego. Jest to lista problemów, z jakimi borykają się w szkole. Zdaniem sygnatariuszy to, co dzieje się w placówce, wpływa niekorzystnie na relacje wewnętrzne i utrudnia funkcjonowanie placówki. Nauczyciele twierdzą, że (jak to nazwali) dawna "Dyrekcja" preferowała autorytarny styl zarządzania, a w związku z tym nie było możliwości zgłaszania i rozwiązywania problemów.
Komisja sprawy jednak nie rozpozna. Jak stwierdził Michał Sporoń, przewodniczący, skarga dotyczy zbyt szerokiego zakresu, a komisja nie ma kompetencji, by zająć się wszystkimi wątkami, jakie przywołują nauczyciele. Wystąpił wobec powyższego o to, by sprawami podnoszonymi przez autorów pisma zajął się Wydział Kontroli Starostwa Powiatowego w Tarnowskich Górach.Taka wiadomość została przekazana radnym powiatowym na ostatniej sesji przez Dariusza Wysypoła, wiceprzewodniczącego rady. Zdecydowana większość obecnych na sali przyjęła wiadomość bez żadnych uwag, zwłaszcza że sytuacja w "Mechaniku" jest im doskonale znana, bo sprawa ciągnie się od lipca i była już poruszana na komisjach i sesji rady, a jej ostateczne wyjaśnienie leży tak naprawdę w interesie całej szkolnej społeczności. Znalazł się jednak radny, który ma zdanie odmienne i twierdzi, że to zostawienie pisma bez dalszego się nim zajmowania jest tym, co najlepiej przysłuży się szkole.
To radny Krzysztof Piasecki, skądinąd nauczyciel w "Mechaniku". Gdy przewodniczący Wysypoł poinformował radnych o tym, kto zajmie się nauczycielską skargą, radny Piasecki, nie przebierając specjalnie w słowach, zaapelował o to, by szkołę zostawić już w spokoju, pismem się nie zajmować i w ogóle przejść nad całą sytuacją do porządku dziennego. ? To paranoja, nie ulegajmy paranoi. Ktoś napisze anonim, jakieś pismo i jako rada będziemy od razu zobligowani do przeprowadzenia kontroli? ? perorował radny Piasecki przekonując, że absorbowanie uwagi radnych sprawą "Mechanika" niczemu dobremu nie służy. ? W szkole było już dziesięć takich kontroli z Państwowej Inspekcji Pracy, z kuratorium itd. I nic nie wykazały ? przekonywał dalej Krzysztof Piasecki.Jego zdaniem to, co napisali nauczyciele ? brak szkoleń, niedawanie zgody na uzupełnianie wykształcenia ? jest nieprawdą. Szkolenia były, i to zarówno praktyczne, jak i teoretyczne, a i dokształcania nauczycielom nie odmawiano. ? Proszę, byśmy nie uczestniczyli w paranoi i nie organizowali kolejnej kontroli, kolejnego zamieszania w szkole, gdzie sytuacja zdąża ku normalności ? przekonywał dalej radny i prosił, by samorząd wykazał większą powściągliwość i nie powodował zbędnego zamętu, zwłaszcza że atmosfera jest coraz lepsza, a nauczyciele wybierają się nawet na wspólną wycieczkę.
To, co mówił radny nie przekonało wiceprzewodniczącego Wysypoła, który stwierdził, że skoro pod pismem podpisała się część grona pedagogicznego, to nie można zostawić sprawy bez próby jej wyjaśnienia, więc kontrola jest potrzebna.
Także to nie przekonało radnego, który słowa wiceprzewodniczącego podsumował twierdzeniem, że w związku z tym, że pismo jest klasycznym pomówieniem i poświadcza nieprawdę, że zajmie się nim oraz jego autorami rzecznik dyscyplinarny.
Jacek Tarski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz