Jeszcze kilka lat temu kąpiele w zimnej wodzie były traktowane jak ekstrawagancja. Obecnie morsowanie stało się popularną formą aktywności. Podczas Międzynarodowego Zlotu Morsów w Mielnie w Bałtyku wykąpało się kilka tysięcy morsów. Nie zabrakło silnej reprezentacji Morsów z Chechła Rodem.
Do Mielna pojechała 40-osobowa grupa, która regularnie kąpie się w zalewie Nakło-Chechło. Na miejscu byli w piątek, 7 lutego, do domu wracali w poniedziałek, 10 lutego. ? Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem zlotu. Na plaży były balie z gorącą wodą i sauna, były też animacje i konkurencje dla uczestników. W sobotę odbył się huczny bal, na żywo grały Piersi. Uczestnicy zgodnie uważają, że jeszcze na takiej imprezie nie byli. Bawiła się z nami pani burmistrz Mielna oraz państwo młodzi, którym kilka godzin wcześniej udzielała ślubu na plaży. Nowożeńcy to para morsów z katowickiego klubu Arktyka ? relacjonuje Olga Pasamonik.
Punktem kulminacyjnym imprezy był niedzielny przemarsz przez Mielno i wspólna kąpiel w morzu. Uczestników było tylu, że gdy część morsów była już na plaży, inni dopiero opuszczali parking i zaczynali przemarsz. W pochodzie furorę robił chechelski Chewbacca. Jak oceniają organizatorzy na mroźną kąpiel w Bałtyku zdecydowało się 6 tys. osób. ? Morsowanie z niszowej aktywności stało się rodzajem fajnej mody i niedługo chyba więcej będzie morsujących, niż osób, które tego nie robią. Kąpią się i seniorzy, i dzieci z rodzicami ? zauważa.
Morsy w zalewie Nakło-Chechło kąpią się od dekady. W tym czasie kilkunastoosobowa grupa zapaleńców rozrosła się do ogromnych rozmiarów. Dziś trudno nawet policzyć, ilu dokładnie morsów liczy, bo chętnie dołączają do niej zaprzyjaźnione grupy biegowe, czy nordic walking. Zdarza się, że w niedzielę w zimnej wodzie zalewu kąpie się i kilkaset osób. ? Morsowanie stało się zdrowym, polskim sportem narodowym. Ludzie są bardziej świadomi, że ważne jest dbanie o zdrowie, aktywność i kontakt z naturą. A morsowanie to darmowa, naturalna krioterapia ? uważa Olga Pasamonik. Sama morsuje od lutego 2013 roku. Widzi efekty ? poprawiała się jej odporność, bardzo rzadko łapie przeziębienia, a jeśli już to trwają krótko. Jest też silniejsza, urazy i kontuzje znikają po kilku kąpielach. Inne plusy to jędrniejsza cera i dobre samopoczucie. ? Podczas morsowania wytwarzają się endorfiny, więc od razu poprawia się humor. Ta aktywność przyciąga wesołych, pozytywnych ludzi, kąpiemy się w doskonałym towarzystwie. Dla wielu osób to zimne kąpiele stają się motywacją do podejmowania innych aktywności i zmiany trybu życia na zdrowszy ? wylicza.
Zlot w Mielnie był okazją do spotkania z innymi klubami z regionu oraz zawarcia nowych znajomości. ? Już zacieramy płetwy, żeby za rok tam wrócić ? śmieje się Olga Pasamonik. ? Z moich prywatnych obserwacji zlot to również jedyna w swoim rodzaju sytuacja, w której w środku dnia, w centrum miasta, dorośli ludzie paradują w kostiumach zwierząt. Sama dużo czasu spędziłam w Mielnie w kombinezonie tygrysa i nie odstawałam od innych. Kombinezony są ciepłe, wygodne i szybko można przebrać się przed i po kąpieli ? mówi.
Alicja Jurasz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz