Zamknij

Tarnowskie Góry. Co zabiło amury w stawie na terenie ogródków działkowych? Działkowcy nie wierzą w przyduchę

07:38, 28.11.2021 esp
Skomentuj Działkowcy uważają, że do stawu ktoś wlał nieczystości. Fot. Agnieszka Reczkin Działkowcy uważają, że do stawu ktoś wlał nieczystości. Fot. Agnieszka Reczkin

- Ktoś nam zanieczyścił staw ściekami i ryby pływają brzuchami do góry – zaalarmował nas Marek Błaszczak, prezesa ROD „Wyzwolenie” w Tarnowskich Górach.

Chodzi o staw przy ul. Cegielnianej, po dawnej cegielni. Jest na terenie ROD „Wyzwolenie”. Prezes Błaszczak i inni działkowcy, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że staw jest zarośnięty i zaniedbany – zabrali się za jego porządkowanie. Na brzegu wycięli samosiejki, do wody w październiku wpuścili ok. 10 amurów. - To ryby znane z tego, że zjadają rośliny i glony, liczyliśmy że oczyszczą wodę – mówią działkowcy.

Opowiadają, że niedawno poczuli, że nad stawem śmierdzi. Apogeum było w drugim tygodniu listopada. 15 listopada zauważyli w wodzie śnięte amury. Zawiadomiono policję, straż miejską, wydział ochrony środowiska urzędu miejskiego. Działkowcy podejrzewali, że ktoś spuścił do stawu ścieki czy inne nieczystości.

Pracownicy wydziału ochrony środowiska i strażnicy miejscy przyjechali nad staw 16 listopada. Stwierdzili, że poziom wody jest niski, jest ciemna i mętna, dno jest porośnięte roślinami, a na powierzchni widać brunatny kożuch, liście, trawę. Też poczuli nieprzyjemny zapach, ale uznali, że to efekt gnicia roślin, a nie tego, że ktoś spuścił do wody ścieki. Nie zauważyli też, by z ogródków działkowych biegły jakieś rury czy inne urządzenia, którymi można by odprowadzać nieczystości.

Urzędnicy zwrócili też uwagę, że w stawie pływają mniejsze karasie, ryby mniejsze od amurów. Ich zdaniem to jedna z przesłanek za tym, że ryby nie padły od ścieków, tylko przydusiły się z powodu braku tlenu. Pracownicy magistratu wyjaśniają, że przy zanieczyszczenia stawu ściekami w pierwszej kolejności martwe byłyby mniejsze organizmy, a nie te największe. W przypadku przyduchy jest odwrotnie.

Zdaniem przedstawicieli wydziału ochrony środowiska zbyt mała ilość tlenu mogła być efektem niskiego stanu wody, jej słabą cyrkulacją i zbieraniem się szczątków roślin. Ich zdaniem staw nie był systematycznie oczyszczany - doszło do znacznego zamulenia dna i zmętnienia wody, a także niekontrolowanego rozprzestrzeniania się roślinności.

Działkowcy się z tym nie zgadzają. Mówią, że od ponad 70 lat takiej sytuacji nie było. Nigdy tak nie śmierdziało, nawet kiedy poziom wody był niższy. Odpierają też argument o karasiach. - Te ryby są bardzo wytrzymałe, przetrwają nawet w bardzo trudnych warunkach – przekonują. Dodają, że kilka dni temu w jednym miejscu stawu było widać, że woda jest inna, właśnie tak jakby ktoś coś tam wlał. I właśnie tam szczególnie śmierdziało.

Działkowcy nie rozumieją, dlaczego urzędnicy nie pobrali nawet próbki wody do badań, żeby sprawdzić, czy woda nie jest zanieczyszczona. Magistrat odpowiada, że to nie jego kompetencja. Próbki wody do badań mogą pobrać tylko przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Nasi rozmówcy z ROD „Wyzwolenie” zapewniają, że nie zostawią tak tej sprawy. Zamierzają przekopać teren wokół stawu, żeby sprawdzić, czy nie ma tam jakiś rur, którymi spływają ścieki. Będą też szukać innego sposobu oczyszczenia wody z nadmiaru roślinności.

- Chcemy uporządkować to miejsce, a także przygotować tablice edukacyjne, z informacjami, jakie zwierzęta tu żyją. Widzimy, że przychodzą tu na spacery dzieci ze szkoły i przedszkola, będą mogły się wtedy czegoś ciekawego dowiedzieć – mówią działkowcy.

Część wspomina, że staw był kiedyś chroniony, że żyją tu żaby, na „polowanie” na ryby przylatuje żuraw.

W urzędzie miejskim potwierdzono nam, że w obrębie stawu znajduje się miejsce rozrodu płazów. Nie jest to jednak miejsce chronione.

[ZT]33652[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

CameLeonCameLeon

6 1

Dlaczego mnie nie dziwi, że nasz wydział "ochrony" środowiska znajduje odpowiedzi po najmniejszej linii oporu? Tak, żeby zbyt wiele nie zrobić :( 09:36, 28.11.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

GlupotyGlupoty

4 1

"Ja wiem lepiej", "zawsze było inaczej" , domysły i insynuacje, pani Reczkin w normalnej formie. 10:27, 28.11.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%