Od wielu lat w zalewie w Pniowcu nie można się kąpać, nietrudno też nie zauważyć, że teren wygląda kiepsko. Miasto Tarnowskie Góry stara się go pozyskać od Lasów Państwowych. Co musi dać w zamian?
– Odkąd zalewem w Pniowcu nie zajmuje się Zamet, jest coraz gorzej. Wszystko niszczeje, brakuje na przykład porządnego placu zabaw. Tymczasem to popularne miejsce wśród mieszkańców czy rowerzystów, którzy robią sobie tu przystanek zanim pojadą w dalszą trasę – mówi czytelniczka (dane do wiad. red.)
– Problem w tym, że teren należy do Lasów Państwowych i jako miasto w tej chwili nie możemy tu inwestować – mówi zastępca burmistrza Tarnowskich Gór Bartosz Skawiński. Jest szansa, że to się zmieni. Władze miasta są już po rozmowach z przedstawicielami Lasów Państwowych.
W grę wchodzi zamiana gruntów – miasto ma dać swoje tereny leśne i wtedy dostanie zalew w Pniowcu. Tyle, że chodzi o obszar należący do Nadleśnictwa Świerklaniec, a tu samorząd lasów za wiele nie ma. W tej chwili urzędnicy ustalają, co może zaoferować miasto i jeżeli będzie tego za mało, to pod uwagę brane jest też skupowanie działek od osób prywatnych.
Jeżeli już zamiana dojdzie do skutku, to miasto planuje zainwestować w pniowiecki zalew. Zastępca burmistrza przyznaje, że być może trzeba będzie wydać nawet kilkanaście milionów złotych. Chodzi m.in. o porządne drogi, parkingi, małą architekturę, zagospodarowanie zieleni, boisko do siatkówki, ale i plażę.
Czy to oznacza, że będą też starania, żeby nad zalewem można się było kąpać? Taka opcja wykluczona nie jest, ale raczej nie w najbliższym czasie. Bartosz Skawiński mówi, że powinno to być skonsultowane z mieszkańcami i wędkarzami. Zwraca też uwagę, że w naturalnych zbiornikach wody jest coraz mniej i kłopoty z ich utrzymaniem są w wielu gminach. Na razie więc bardziej prawdopodobna jest budowa nowego kąpieliska pod chmurką, niedaleko parku wodnego.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bytomiu nie badała wody w Pniowcu już od ponad 10 lat. Kiedyś sanepid regularnie, sam od siebie sprawdzał jakość wody w zbiornikach wodnych. Potem jednak wprowadzono rozwiązanie, że o takie badanie występuje organizator miejsca wykorzystywanego do kąpieli. Ponieważ nikt takiego miejsca nie przygotował, nie było i prośby o zbadanie wody.
Kiedy jeszcze wodę w pniowieckim zalewie badano, nieraz uznawana była za niezdatną do kąpieli. Problemem była jej mętność, kolor, zdarzały się skażenia mikrobiologiczne. Jednak jak zauważa Barbara Wojtanowska z sekcji bezpieczeństwa wody PSSE w Bytomiu, kiedyś zakres badań był inny. Kto wie, może dziś wyniki badań byłyby korzystniejsze. Z kolei zastępca burmistrza wspomina nawet o możliwości filtrowania wody.
[WIDEO]452[/WIDEO]
[FOTORELACJA]27033[/FOTORELACJA]
[ZT]37287[/ZT]