Kalety chcą przejąć od PKP niszczejący dworzec kolejowy. Choćby w użyczenie.
Dworzec kolejowy w Kaletach niszczeje od kilku lat. Czy wzniesiony pod koniec XIX wieku budynek zupełnie popadnie w ruinę?
– Spotkałem się w ostatnim czasie z Piotrem Mielnickim, dyrektorem Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach. Dowiedziałem się, że kupno dworca nie wchodzi w tej chwili w grę. Ze względu na projektowaną inwestycję PKP PLK w rejonie Kalet, sprzedaż tej nieruchomości jest zablokowana – mówi Klaudiusz Kandzia, burmistrz Kalet.
Możliwe natomiast jest użyczenie na wieloletni okres, np. 25 lat. Miasto skierowało w tej sprawie pismo do kolei. – Czekamy na odpowiedź – mówi burmistrz.
Co miałoby powstać na dworcu? Jakie są plany na wykorzystanie nieruchomości?
– Przede wszystkim zależy nam na ocaleniu tego budynku – wyjaśnia burmistrz Kandzia. – Natomiast ostateczne przeznaczenie może być związane z kulturą, bo szukamy nowej siedziby dla miejskiej biblioteki czy edukacją.
W tej chwili władze miasta koncentrują się na przejęciu obiektu, a dotychczasowe doświadczenia pokazują, że nie jest to łatwe. Dworzec w Kaletach stoi niewykorzystywany od wielu lat. W 2015 r. na stronie internetowej kolei pojawiła się oferta sprzedaży, jako orientacyjną cenę dworca w Kaletach podano 500 tys. zł. Od tamtego czasu toczą się rozmowy władz miasta z koleją.
– W listopadzie 2015 r. byłem na rozmowach w kolejowej spółce gospodarującej nieruchomościami i po spotkaniu miasto miało otrzymać propozycję odnośnie dworca. Do tej pory nie dotarło do urzędu miejskiego żadne pismo od kolei w sprawie budynku. Za to na dworcu pojawił się baner z napisem "Okazja! Na sprzedaż" – powiedział dziennikarzowi "Gwarka" w marcu 2016 r. burmistrz Kandzia.
Miasto wtedy nie kupiło dworca, ponieważ priorytetem był zakup nieruchomości przy głównej ul. 1 Maja, bo od tego zależało stworzenie przestrzeni miejskiej, pełniącej rolę rynku.
Władze Kalet deklarowały zakup parkingu przed dworcem. Natomiast budynek chciały przejąć i szukać unijnych pieniędzy na zagospodarowanie go na cele społeczne.
Już wtedy była mowa o tym, że dworzec jest w złym stanie. – Podczas robót przy torowiskach najprawdopodobniej uszkodzono kanalizację deszczową i po intensywnych opadach zalewa budynki w tym rejonie. W piwnicach dworca jest ponad metr wody – powiedział w 2016 r. burmistrz Kandzia.
Na pytanie redakcji "Gwarka" o plany odnośnie dworca w Kaletach biuro prasowe PKP S.A. odpowiedziało: "Dworzec Kalety jest przygotowywany do obrotu. Z uwagi na brak zainteresowania ze strony rynku zakupem nieruchomości, rozważamy inne sposoby zagospodarowania (m.in. przekazanie na rzecz JST [jednostek samorządu terytorialnego - przyp. red.])". Na rozważaniach się skończyło.
Podobna sytuacja była z dworcem w Miedarach. Gmina Zbrosławice chciała go kupić od kolei. PKP nie zgodziło się na sprzedaż. Teraz budynek nadaje się już tylko do wyburzenia.
Czytaj też:
Dworzec grozi zawaleniem. Kolej pozostawiła stację na pastwę losu
Tarnowskie Góry. Tunel jednak później. Nie zdążą w terminie
Prąd ze słońca, pieniądze dla Kalet. Elektrownia fotowoltaiczna prawie...
[ZT]35351[/ZT]