Jak wyglądały przygotowania i przebieg pierwszego pochodu gwarkowskiego? Jak polityka odbijała się na doborze postaci idących w pochodzie? Skąd czerpali inspiracje twórcy plakatów zapowiadających Gwarki? "Krok po kroku. Historia Pochodu Gwarkowskiego" przybliża jego fenomen z różnych stron. To książka wydana przez Tarnogórskie Centrum Kultury.
"Myślą, która przyświecała przygotowaniu tej książki, było wyrażenie uznania dla wszystkich, którzy współtworzyli, tworzą i w przyszłości będą tworzyć Pochód Gwarkowski" – napisał we wstępie Krzysztof Stręcioch, który jest koordynatorem części historycznej pochodu oraz redaktorem książki "Krok po kroku. Historia Pochodu Gwarkowskiego". Podkreśla, że celem było pokazanie tego wydarzenia z różnych, czasami nieoczywistych perspektyw. Książka jest bogato ilustrowana – można obejrzeć niepublikowane wcześniej fotografie i galerię wszystkich plakatów graficznych zapowiadających Gwarki.
– Mam nadzieję, że ludzie dowiedzą się z naszej książki, że Pochodu Gwarkowskiego nie tworzy się z dnia na dzień, ale jest to proces, który trwa latami i są w niego zaangażowane różne osoby – przyznaje pomysłodawca publikacji.
Książka podzielona jest na pięć części. W pierwszym tekście Grzegorz Rudnicki (tekst) i Mariusz Gąsior (ikonografia) ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej przypomnieli, jak wyglądały początki i skupili się na I Dniach Tarnogórskich Gwarków w 1957 roku. Przywołują postać Antoniego Gładysza, który nie był rodowitym tarnogórzaninem, ale zachwycił się miastem i jego bogatą górniczą historią. Szukając sposobu na popularyzację dziejów Tarnowskich Gór, zainspirował się winobraniem organizowanym w Zielonej Górze. Był pomysłodawcą i inicjatorem Dni Tarnogórskich Gwarków.
W książce przypomniana jest fascynująca historia przygotowań do pierwszego pochodu oraz jego przebieg – od ul. 22 Lipca (obecnie Wyszyńskiego), Gliwicką, Zamkową, na Rynek. Można też obejrzeć unikatowe zdjęcia Jana Melcera.
" Następnie konno jedzie król Jan III Sobieski, w którego wcielił się Tomasz Fąfara i jego "paryski kociak", Ewa Skowron, jak określił królową Marysieńkę propagandowy lektor Polskiej Kroniki Filmowej Andrzej Łapicki".
Prof. dr hab. Irma Kozina z Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach zajęła się plakatami towarzyszącymi Gwarkom w latach 1957-1988. W książce można obejrzeć galerię plakatów z tych lat, dowiedzieć się więcej o projektach i ich twórcach. Skąd w szybie kopalnianym zaskakujący widok tęczy (plakat z 1977 roku, autorstwa Edwarda Josefowskiego)?
"Tworząc to dzieło, Josefowski był studentem ostatniego roku grafiki w katowickiej Akademii Sztuk Pięknych (dyplom obronił w 1978 roku). Tęcza nie była jeszcze wówczas kojarzona z równouprawnieniem reprezentantów społeczności LGBT (północnoamerykańscy aktywiści LGBT zaczęli się posługiwać tęczową flagą dopiero od 1978 r.). Zapewne polski projektant wprowadził ten motyw do warstwy przedstawieniowej afisza na zasadzie kontrastu z czernią pokładów węglowych, na której stoją gwarkowie obsługujący kołowrót. Chciał też prawdopodobnie podkreślić wesoły charakter festiwalu (...)" - napisała prof. dr hab. Irma Kozina.
Dr Arkadiusz Kuzio-Podrucki z Instytutu Badań Regionalnych Biblioteki Śląskiej w Katowicach skupił się na bohaterach pochodu historycznego i przedstawia postaci w przystępny i barwny sposób. Jeśli ktoś gubi się w rozpoznaniu, kto jest kim w pochodzie, po lekturze jego tekstu nie będzie miał już większych problemów. Autor wspomina też swój wkład w zmianę pochodu.
"W 2002 r. pojawił się w nim na nowo herb z 1562 r., który wówczas przywrócono. Do wydarzenia tego razem z dr. Dariuszem Woźnickim przygotowywaliśmy stosowną dokumentację naukową i graficzną. Później dzięki analizie zapisu tzw. "Złotej księgi" udało się udowodnić, że wśród gości ciekawych zobaczenia maszyny zwanej ogniową był książę arcybiskup gnieźnieński Ignacy Krasicki, znany bardziej jako biskup warmiński, a przede wszystkim autor niezliczonych bajek demaskujących nasze ludzkie przywary. Jego postać również można zobaczyć wśród bohaterów Pochodu Gwarkowskiego".
Fot. Pocztówka z fotografiami Krzysztofa Jabłońskiego z Pochodu Gwarkowskiego wydana przez Biuro Wydawnicze "Ruch" w 1970 r. Ze zbiorów Muzeum w Tarnowskich Górach
Marek Panuś z Muzeum w Tarnowskich Górach wybrał temat zmian w scenariuszu pochodu historycznego na przestrzeni lat, co było odzwierciedleniem tego, co działo się w polityce. Zauważalne roszady nastąpiły po przełomie politycznym w 1989 roku. W 1990 roku w pochodzie wprowadzono postaci z kręgu kultury niemieckiej, silnie związane z Tarnowskimi Górami, ale wcześniej pomijane. Z kolei ujęcie funkcjonariuszy milicji obywatelskiej i ZOMO przypominało o stanie wojennym.
Długo nie były w nim uwzględniane postaci duchownych.
"O ile w okresie PRL wydaje się to poniekąd zrozumiałe, to może dziwić w pierwszych dekadach III Rzeczpospolitej. Przełomem (...) można więc określić wprowadzenie w 2015 r. duchownych trzech wyznań" – pisze Marek Panuś, by potem odnotować kolejną nowość, więcej postaci kobiet związanych z historią regionu.
Krzysztof Stręcioch skupia się na pochodzie w kontekście jego ogromnego znaczenia jako niematerialnego dziedzictwa kulturowego. "(...) mieszkańcy Tarnowskich Gór z dumą angażują się w organizację Pochodu Gwarkowskiego i uczestnictwo w nim. Pamiętajmy, że (...) to żywa lekcja historii, to ludzie, którzy go tworzą, przypominają o przeszłości, ale również inspirują nowe pokolenia do aktywnego udziału w tym znaczącym wydarzeniu" – podkreśla.
Książka kosztuje 69 zł, można ją kupić w nowo otwartym sklepiku w TCK, w którym dostępne są również gadżety. Krzysztof Stręcioch mówi, że chciałby z książką odwiedzić szkoły w Tarnowskich Górach.
– Zależy mi, żeby przekazać dzieciom i młodzieży, że ich pradziadkowie tworzyli te wydarzenia. Mam nadzieję, że to nie ostatnia publikacja związana z pochodem, bo tematów do zbadania nie brakuje – przyznaje.
Cały czas trwają starania o wpisanie Pochodu Gwarkowskiego na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa. Wniosek wysłano do Narodowego Instytutu Dziedzictwa, które wyda decyzję. Jak tłumaczy Krzysztof Stręcioch chodzi nie tylko o prestiż.
– Ważna jest też ochrona dziedzictwa, jakim jest Pochód Gwarkowski. To historia miasta, regionu, Europy. Jeśli się uda, będzie to również okazja zainteresowania tym wydarzeniem szerszego grona odbiorców, spoza Śląska. Niematerialne dziedzictwo kulturowe trwa, dopóki chcą go tworzyć i kontynuować ludzie. Przetrwanie Pochodu Gwarkowskiego zależy więc od samych tarnogórzan – zwraca uwagę.
12 lutego o godz. 18 w TCK odbędzie się otwarte spotkanie dotyczące tegorocznego pochodu. Każdy może w nim uczestniczyć. Będzie można dowiedzieć się m.in. jaki będzie temat przewodni. Natomiast 15 lutego o godz. 17 w TCK zaplanowano spotkanie z autorami książki "Historia krok po kroku. Pochód Gwarkowski".
Czytaj także:
Fizjoterapeutka z GCR Repty przełamuje bariery
Tarnowskie Góry. Dziury w drogach. Jaka jest...
[ZT]47576[/ZT]