Jedziemy na oparach ? mówi przewodniczący SMZT Zbigniew Pawlak. Czy będzie zrzutka na kopalnię z listy UNESCO?

Od 5 listopada zamknięte są Zabytkowa Kopalnia Srebra i Sztolnia Czarnego Pstrąga. Kilkumiesięczną przerwę w działalności miały także wiosną. – Taka sytuacja, że kopalnia nie mogła przyjmować turystów, była w przeszłości tylko w stanie wojennym – mówią działacze SMZT.

Powody zamknięcia obu obiektów były dwa. Pierwszy to wprowadzenie obostrzeń przez rząd w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa. Drugi to brak chętnych do zwiedzania.

– W połowie września zwykle zaczynały do nas przyjeżdżać wycieczki szkolne. W tym roku od poniedziałku do piątku nie przyjeżdżał nikt, w sobotę i niedziele po kilku indywidualnych turystów – mówi Zbigniew Pawlak, przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.

Koszty dalej duże

Zamknięcie kopalni i sztolni ogranicza koszty, ale te i tak są duże. Kopalnia to nie biuro, gdzie wychodząc, gasi się światło i można wrócić po kilkunastu czy kilkudziesięciu dniach. Cały czas obiekt musi być wentylowany, pompowana jest woda, żeby nie zalało windy i innych urządzeń.

– Każdego dnia na dół zjeżdża pracownik i kontroluje stan tam, poziom wody, działanie urządzeń wentylacyjnych. Ponosimy opłaty za stan gotowości ratowniczej, które uiszczamy w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Cały czas podlegamy nadzorowi Wyższego Urzędu Górniczego – wymienia przewodniczący Pawlak.

Stowarzyszenie jest średniej wielkości przedsiębiorstwem, ma ponad 50 osób zgłoszonych do ZUS-u, w przeliczeniu na pełne etaty jest ich 46. Jak twierdzi Zbigniew Pawlak miesięczne koszty wynoszą ponad 200 tys. zł i nie ma już możliwości, by je obniżyć.

Zrzutka na kopalnię z listy UNESCO?

Zamknięte są też zabytkowe kopalnie w Wieliczce czy "Guido" w Zabrzu. Ale tam sytuacja, gdy chodzi o właściciela, jest zupełnie inna. Kopalnia Soli "Wieliczka" jest własnością państwa, "Guido" należy do miasta Zabrze i województwa śląskiego, co ma olbrzymie znaczenie w zakresie korzystania ze wsparcia z pieniędzy publicznych. 

Właścicielem Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach jest Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Opiekuje się obiektem z Listy światowego dziedzictwa UNESCO, ale w sensie prawnym jest traktowane jak prywatna firma.

– Nie mogliśmy skorzystać na przykład z tarczy antykryzysowej 5.0, gdzie była przewidziana pomoc dla turystyki. Podobnie z bonem turystycznym, którego wymogi zostały tak sformułowane, że wykluczały nasze obiekty. Słyszę, że przedsiębiorcy mają w tych trudnych czasach przebranżowić się. Proszę mi powiedzieć, na co można przebranżowić kopalnię zabytkową? – mówi przewodniczący Pawlak. – Jedziemy na oparach. Może przyjść taki moment, że będziemy prosić społeczeństwo o zbiórkę pieniędzy, bo nie będziemy w stanie utrzymać obiektów.

Byle do wiosny?

Obostrzenia mają obowiązywać do 29 listopada. Nawet jeżeli rząd ich nie przedłuży, żeby otwarcie kopalni i sztolni miało sens, muszą zacząć przyjeżdżać turyści. A to zależy od bardzo wielu czynników, które są nie do przewidzenia. Kto wie, kiedy w Polsce zakończy się fala zachorowań? Zresztą nie tylko w Polsce, bo w ubiegłym roku do Tarnowskich Gór przyjechali turyści z 90 krajów, a  w tym z powodu zamykania granic, ograniczania lotów i strachu przed koronawirusem, Zabytkową Kopalnię Srebra odwiedziło kilku Czechów i Niemców.

– Liczę na to, że od maja turystyka ruszy. Oby ruch turystyczny był na poziomie 40 proc. tego, co zanotowaliśmy w 2019 r., to by było już coś – mówi Zbigniew Pawlak.

[WIDEO]206[/WIDEO]