– Notujemy znaczący wzrost wypoczywających – mówi Dawid Zedel, p.o. dyrektora Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Świerklańcu, który administruje zalewem Nakło-Chechło. – Licho – odpowiada Kazimierz Wierzbicki, dyrektor GOSiR-u w Koszęcinie, zapytany o to, jak mija sezon na basenie. – Bardzo dobrze, jak nie fantastycznie – mówi Grzegorz Zadęcki, dyrektor MOSiR w Radzionkowie, który prowadzi basen na Księżej Górze.
Minęła ponad połowa sezonu letniego, na naszych kąpieliskach jest on oceniany skrajnie różnie.
– Szacunkowy wzrost odwiedzających zalew wynosi 20-30 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Dokładne dane będą znane po opracowaniu raportu na koniec sezonu – mówi dyrektor Zedel.
Basen w Radzionkowie zarobił do końca lipca tyle, ile podczas całego ubiegłorocznego sezonu.
– W 100 proc. zależymy od pogody. Jeżeli są upały, nie ma mowy o konkurencji, wszystkie baseny mają bardzo dużo klientów – mówi dyrektor Zadęcki.
Bardzo dobre były już ostatnie dni czerwca. W ciągu pierwszych 7 dni wakacji basen na Księżej Górze zarobił 64 tys. zł. W lipcu do kasy wpłynęło około 115 tys. zł. W sumie to prawie 180 tys. zł. Tymczasem rok temu zarobek z całego sezonu wynosił 175 tys. zł.
Dyrektor Zadęcki chwali pogodę, natomiast dyrektor Wierzbicki na nią narzeka.
– Upalne dni są, ale w środku tygodnia. Natomiast w weekendy rzadko trafiają się temperatury zachęcające do korzystania z otwartych kąpielisk – mówi dyrektor GOSiR-u w Koszęcinie. Dodaje, że na koszęciński basen ludzie przyjeżdżają na cały dzień, to eskapada na kąpielisko. W mieście klienci korzystają z obiektów basenowych w nieco inny sposób.
Jest jeszcze jedna różnica. To cena biletów. W Radzionkowie wstęp kosztuje 13 zł lub 8 zł ulgowy, a po godz. 15 są jeszcze niższe. W Koszęcinie bilety znacząco zdrożały i w tym sezonie kosztują 18 zł normalny i 9 zł ulgowy, a 50 proc. zniżka jest naliczana dopiero po godz. 18. W porównaniu z ubiegłym rokiem ceny wstępu wzrosły odpowiednio o 4 i 2 zł.
– Nie wiem, jak długo uda się utrzymać tę cenę biletów, bo koszty utrzymania basenu rosną. W tym sezonie przekroczą 300 tys. zł – mówi dyrektor Zadęcki.
W tym roku na pewno podwyżki cen biletów nie będzie.
Dyrektor Wierzbicki mówi, że basen w Koszęcinie to zaawansowany technologicznie obiekt, stąd wyższe koszty.
– Ceny środków chemicznych potrzebnych do utrzymania wody basenowej w odpowiednich normach czy prądu szaleją. To kompletne wariactwo – dodaje dyrektor Wierzbicki.
Sierpień zaczął się dla zarządzających otwartymi kąpieliskami gorzej niż lipiec.
– W środę zarobiliśmy 2 tys. zł. W bardzo dobry dzień do kasy wpływa 10 razy tyle – powiedział nam w ubiegłym tygodniu dyrektor MOSIR-u w Radzionkowie. Ale w sumie przez pierwszych 9 dni tego miesiąca basen zarobił 38 tys. zł. W upalne dni - 3 i 4 sierpnia wpłynęło do kasy 28 tys. zł.
Czytaj także:
Tragedia nad zalewem Nakło-Chechło. Z wody wyłowiono topielca
[ZT]37290[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz