Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Emocje, wola walki i fantastyczna atmosfera. Wings for Life w Kaletach [FOTO]

Jarosław Myśliwski Jarosław Myśliwski 07:00, 05.05.2025 Aktualizacja: 07:48, 25.10.2025
W Kaletach odbył się dzisiaj bieg Wings for Life World Run. Fot. Jarosław Myśliwski W Kaletach odbył się dzisiaj bieg Wings for Life World Run. Fot. Jarosław Myśliwski

W Kaletach odbył się w niedzielę bieg Wings for Life World Run. Wygrali Maciej Rogowski i Jolanta Kawa.

Na bieg zapisało się 170 biegaczy. 

– W styczniu rozpoczęły się zapisy. Lista startowa zapełniła się w 3 dni – mówił Bogdan Łazaj z grupy "O co biega w Kaletach". – Jeszcze w ubiegłym tygodniu telefonowali zainteresowani biegiem. Zapraszaliśmy wszystkich. Pakietów co prawda mamy 170, ale medali wystarczy dla każdego biegacza. 

[FOTORELACJA]30402[/FOTORELACJA]

Wings for Life World Run to bieg organizowany w kilkudziesięciu państwach, ma na celu gromadzenie pieniędzy na badania nad metodami leczenia przerwanego rdzenia kręgowego. W Kaletach pobiegło dwóch zawodników, którzy na skutek wypadków mają uszkodzone kręgosłupy. Olek Wulkner był zapalonym sportowcem i instruktorem sztuk walki. – W 2013 r. byłem na seminarium w Czechach. Pod koniec zajęć był luźny sparing i podczas niego doznałem uszkodzenia rdzenia – opowiada. W Kaletach wspierając się kulami, biegł już w ubiegłym roku.

– Są emocje i wola walki. W normalnym biegu nie miałbym żadnych szans. Tutaj to, że goni mnie wirtualna meta powoduje, że jakiś wynik zrobię i potem mogę się starać o jego poprawienie – mówi Olek Wulkner.

Od innych biegów Wings for Life różni się tym, że zawodnicy nie biegną do mety, ale to meta ich goni. Pół godziny po starcie za biegaczami rusza samochód, jeżeli przegoni zawodnika, bieg dla niego się kończy. W Poznaniu auto prowadził Adam Małysz. Jednak w większości miejsc, gdzie odbywa się Wings for Life, samochód jest wirtualny, a dystans mierzony za pomocą aplikacji na smartfony.

Wśród uczestników był też Darek Plinta. W 2005 roku podczas jazdy na rowerze wjechał w dziurę w drodze, przeleciał przez kierownicę i uderzył głową w asfalt. Doznał urazu rdzenia kręgowego na odcinku szyjnym. Został całkowicie sparaliżowany. Nie miał władzy w rękach, w nogach oraz czucia od klatki piersiowej w dół. 

Dzisiaj mija dokładnie 20 lat od wypadku. W Kaletach wystartowałem w 2018 i 2019 roku w egzoszkielecie – mówi Darek Plinta. Podczas kolejnych edycji trasę pokonywał już, wspierając się na kulach. W Wings for Life startował 7 razy, sześciokrotnie w Kaletach i raz w Poznaniu.

– Tu jest fantastyczna atmosfera. Zarówno zdrowi, jak i niepełnosprawni mogą startować wspólnie w jednym celu: znalezienia metody leczenia przerwanego rdzenia kręgowego – mówi Darek Plinta.

W Kaletach pierwszy bieg w ramach Wings for Life World Run odbył się w 2017 r. 25 zawodników pokonało w Zielonej ogółem 406,44 km. Kwota zdeklarowanych pieniędzy przekroczyła 4000 zł.

– Pomysł zorganizowania biegu w Kaletach pojawił się zaledwie miesiąc temu. W tym roku nie udało nam się zarejestrować, zabrakło czasu i  nasz bieg był w pewnym sensie nieoficjalny. Ale za rok pobiegniemy już oficjalnie – powiedział nam wtedy Mateusz Bartocha, pomysłodawca kaletańskiej edycji Wings for Life.

Mimo że w imprezie nie wziął udziału tłum biegaczy, okazuje się, że liczba uczestników w skali kraju była wysoka. Jak podkreślali organizatorzy, wiele zgłoszonych do biegu grup było niewielkich, często biegła tylko jedna osoba. Najliczniejsza reprezentacja wystartowała oczywiście w Poznaniu. Druga pod względem liczby grupa uciekała przed autem nad stawami w Zielonej. 

W 2018 r. w Kaletach była już oficjalna edycja Wings for Life i od tamtego czasu odbywa się co roku, z przerwą w czasie pandemii. 

W tym roku najdłużej przed wirtualnym samochodem uciekał Maciej Rogowski. Przebiegł 33,25 km. Drugi był Bartek Dudek (31,51 km), trzeci Dawid Świder (31,15 km).

Wśród kobiet najlepszy rezultat - 28,25 km - uzyskała Jolanta Kawa. Druga była Barbara Szelest (25,22 km), trzecia Marzena Barwicka (24,28 km).

Czytaj też:

Piłkarka będzie królową zakupów. Wyzwanie Sandry Kliś

Smutne wiadomości. Druga śmiertelna ofiara wypadku w Sączowie

[ZT]60502[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%