Było zimno, ale to nic nowego. Gdy w święto Objawienia Pańskiego ulicami Tarnowskich Gór przechodzi Orszak Trzech Króli, zwykle jest zimno. To, hulanka w karczmie czy bal u Heroda próbują odwlec idących za gwiazdą do szopki, która jest ustawiona na stopniach ratusza. Tam następuje pokłon.
Orszak organizowany od kilku lat przez Salezjański Ośrodek Szkolno-Wychowawczy i Urząd Miejski w Tarnowskich Górach, ma zwykle podobny scenariusz, ale zawsze gromadzi wielu uczestników. Tarnogórski orszak różni się od innych tym, że bierze w nim udział czwarty król, Jan III Sobieski. W tym roku do barwnego korowodu dołączył osioł, z którego pomocą Święta Rodzina miała się dostać do tarnogórskiej stajenki. Zwierzę było najwyraźniej speszone rozmachem imprezy.
Tarnowskie Góry były jedną z 751 miejscowości, ulicami których przeszedł Orszak Trzech Króli. W tym roku korowody odbyły się poza Polską jeszcze w 13 innych krajach, m.in. Kazachstanie, Rumunii, USA, Rwandzie, na Ukrainie i Węgrzech. (mir)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz