Zamknij

Magiczne Tarnowskie Góry Barbary Mróz. Artystka planuje wyjątkowy obraz na 500-lecie miasta

68%
21%
Katarzyna MajsterekKatarzyna Majsterek 17:48, 21.04.2025 Aktualizacja: 19:02, 21.04.2025 ok. 5 min. czytania
Fot. Bartosz Plonka Fot. Bartosz Plonka

Święta Barbara w roli wojowniczki bushido. Lady Silver z filiżanką herbaty ze słynnego serwisu Carnalla, Tarmilo jako wyobrażenie bogini Kaliope z maszyną do szycia i dzwonnicą. Wieża kościoła śś. Piotra i Pawła otoczona dziećmi unoszącymi się na ptasich piórkach. Podziemia pełne pstrągów i tajemniczości, dziewczynka fruwająca na rybie w blasku księżyca. Artystka Barbara Mróz Tarnowskie Góry widzi bajkowo, a miasto nazywa czarodziejskim.

Spotykamy się w jej klimatycznej pracowni na poddaszu jednej z tarnogórskich kamienic.

Przyjechała z Grudziądza, choć tak naprawdę to ze Szkocji, gdzie mieszkała i szukała pomysłu na siebie jako świeża absolwentka studiów o specjalności litografia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. W Edynburgu poznała partnera - tarnogórzanina - to za jego sprawą 16 lat temu trafiła do Tarnowskich Gór. 

- Powodem przeprowadzki do Tarnowskich Gór była miłość. Mój partner miał mieszkanie i ogródek działkowy - wspomina. - Ja nie miałam tutaj wtedy znajomych ani szans utrzymywania się ze sztuki. Na samym początku udało mi się dostać staż na zamku w Starych Tarnowicach, gdzie oprowadzałam turystów i robiłam warsztaty plastyczne. Później zostałam kelnerką w Kurnej Chacie - dodaje. 

W rozwoju talentu pomogła jej współwłaścicielka restauracji  - Karolina Korosiewicz. Pierwsze prace Basi zawisły w 2017 roku w Kurnej Chacie, na wystawie zbiorowej tarnogórskich artystów zatytułowanej „Mój sen”.  Rok później swoje obrazy pokazała w tym samym miejscu w ramach indywidualnej ekspozycji „Bez meldunku”. Było ich dokładnie 12. 

Magiczne Tarnowskie Góry Barbary Mróz
zobacz fotorelację

- To było niezwykłe przeżycie, bo okazało się, że tarnogórzanie pokochali ten mój magiczny sposób postrzegania miasta. Wszystkie prace sprzedały się w jeden wieczór! I wtedy zaczęłam malować Tarnowskie Góry już z pełnym przekonaniem - wspomina. - Początkiem mojego malarstwa był kamień litograficzny, który zamieniłam na płótno malarskie. Malarstwo to w moim odczuciu podróż wgłąb i poza świat, to alchemia kolorów i światła. W ich połączeniu powstaje obraz - dodaje.

W 2019 roku pokazała obrazy prezentujące znanych tarnogórzan. Ich bohaterami byli m.in.: Anna i Teodor Segietowie (miłośnicy i kolekcjonerzy sztuki śląskiej), Zbigniew Pawlak (prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej), Karolina Korosiewcz (organizatorka szeregu wydarzeń artystycznych), Mariusz Gąsior (pasjonat tarnogórskich zabytków z SMZT).

Jej prace „Śpiący gigant” (chodzi o postać gwarka) i „Święta Barbara” znalazły się na okładkach książek z opowiadaniami „Tarnowskie Góry fantastycznie” i „Tarnowskie Góry romantycznie” wydawanych przez Almaz - miejskie wydawnictwo prowadzone przez Aleksandra Kusza.

Rok 2022 przyniósł jej wystawę pt. „Elementarnie” w Kościele Zbawiciela towarzyszącą „Gwarkom”.  Później był książkowy album „Bez meldunku”, wydany przez Almaz, którego próżno już szukać w księgarniach - cały nakład wyprzedano. Znalazł się w nim dotychczasowy cykl prac o Tarnowskich Górach, m.in. kosmos, do którego wysłała Miasto Gwarków, grzybek z miejskiego parku, synagoga, targ kartoflany, Kurna Chata, wieża śś. Piotra i Pawła, wieżyczka zakochanych, herbaciarnia, Lady Fenix z kamienicą przy Rynku, w której mieścił się kiedyś bank i wiele innych. 

- Z kamienicą na obrazie Lady Fenix łączy się pewna historia, bowiem nabywca, który postanowił kupić pracę zażyczył sobie, aby zamienić ją na złotą rybkę. Jego marzenie oczywiście spełniłam - mówi. 

Mnóstwo tarnogórzan polubiło jej spojrzenie na miasto. Ciągle ma dużo zamówień na istniejące już prace. Każdy obraz jest trochę inny, bo każdy zamawiający dodaje do obrazu swój ulubiony szczegół. Realizuje też prośby o namalowanie nowych miejsc. 

- Jednym z takich miejsc był sklep „Michałek” przy Krakowskiej. Dowiedziałam się, że w dawnych czasach, gdy słodycze nie były tak powszechnie dostępne jak dziś, właściciele rozdawali tutaj dzieciom cukierki. I to jest na obrazie: tajemnicza rączka z watą cukrową i maluchy czekające na słodkości od właścicieli sklepiku - opowiada.

Gdy maluje musi znać historie miejsc i życiorysy portretowanych osób. To do nich wpłata własne wizje.

- Lubię ilustrować historie, a moim jednym z wielu marzeń jest tworzenie szeroko pojętej ilustracji do książek, okładek płyt, muzyki … - podkreśla.

Jej inspiracją są ludzie, miejsca i przyroda. Uwielbia podróżować, zapisuje wtedy w pamięci kolory i światło odwiedzanych miejsc.

- To tylko jeden z moich sposobów podróży. Drugi to podróż w głąb wyobraźni, mojej i innych ludzi. Staje się ona kanałem, dzięki któremu materializuje się ukryty w każdym z nas magiczny świat. Świat wyobraźni staje się namacalny, staje się obrazem, który każdy z nas może mieć u siebie w domu. Gdy codziennie na niego spoglądamy, mamy możliwość odbywania podróży „w głąb i poza wewnętrzne wszechświaty” - tłumaczy.

Prace Basi zakupiło tarnogórskie Muzeum. To te ze świętą Barbarą, świętą Katarzyną i Lady Silver. Poza tytułowymi postaciami są na nich stałe motywy: dzwonnica, kopalnia, wieżyczka kościoła śś. Piotra i Pawła, pstrągi.

Gdy maluje na zamówienie stworzenie obrazu zajmuje jej około miesiąca. Są jednak prace, które wymagają znacznie więcej czasu. 

- Nie mam poczucia winy ani utraty inspiracji. Zmieniam kolory i niektóre szczegóły. Nie trzymam się sztywno pierwszego projektu, czekam na inne dobre myśli. Czasem cały obraz przemalowuję. Na tym polega proces twórczy, który uczy i rozwija - zaznacza.

Od 3 lat współpracuje z Orkiestrą Kamiliańską, która jej obrazy ze zmieniającą się co roku Lady Maestrą wykorzystuje do promocji letnich koncertów plenerowych. Prace kupują zwykle miłośnicy orkiestry. 

Teraz myśli o namalowaniu obrazu na 500-lecie miasta.

- Mam pomysł, ale go nie zdradzę. Już teraz czuję energię tego obrazu, wiem, że będzie dla mnie bardzo ważny, zarówno jako dla artystki jak i dla tarnogórzanki. Chcę, by obraz zawierał w sobie jednocześnie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Tarnowskich Gór. To będzie zwieńczenie pewnego etapu mojej twórczości i fascynacji Miastem Gwarków, czasu tutaj spędzonego i tego czego się tutaj dowiedziałam o sobie jako artystce. Tarnowskie Góry maluję od siedmiu lat, nie zamierzam przestać, przeciwnie - chcę  kolorem i światłem odkrywać wciąż coś nowego. Chcę go namalować dla tarnogórzan, bo to  my - mieszkańcy tworzymy miasto - mówi. 

Na co dzień, poza malowaniem miasta, Basia uczy w tarnogórskim „Plastyku” podstaw projektowania.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 68%
nie podoba mi się 21%
śmieszne 11%
szokujące 0%
przykre 0%
wkurzające 0%
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%