W szkole w Tarnowskich Górach nie ma ogrzewania. W klasach jest 12 stopni Celsjusza. Czy lekcje będą odwołane?

W Szkole Podstawowej nr 9 w Tarnowskich Górach przy ul. Korczaka nie działa ogrzewanie. Wczoraj nie było też wody. Wszystko przez trwające prace termomodernizacyjne. Rodzice pytają, jak placówka ma funkcjonować w takich warunkach? 

"Temperatura 12 stopni Celsjusza w klasach podczas zajęć lekcyjnych nie sprzyja budowaniu odporności u dzieci. Dzięki panie burmistrzu za przesunięcie termomodernizacji szkół tarnogórskich z ciepłych miesięcy, gdy szkoła była pusta, na zimną i mokrą jesień. Świetne podejście antycovidowe, gratuluję" – komentowała sytuację jedna z mam, która zdecydowała, że nie pośle dziecka do szkoły. 

– W szkole trwają prace remontowe, przez co nadal nie działa ogrzewanie. Dzieci marzną. Dostaliśmy informację o skróceniu lekcji z tego powodu do 30 minut, była prośba o ciepłe ubranie dzieci. Miały dostawać ciepłą herbatę. Kilka chwil później przyszła kolejna informacja. W związku z awarią wody w szkole nie będą wydawane dziś obiady. Jestem bardzo zaniepokojony tą sytuacją. Nie dość że, szkoła nie dopilnowała, by prace takie jak wymiana ogrzewania była wykonane na czas, to jeszcze jak placówka może funkcjonować bez wody?! Tym bardziej w czasach COVID – napisał do nas jeden z ojców. 

[ZT]28259[/ZT]

Za organizację przetargu odpowiada Urząd Miejski w Tarnowskich Górach. Rzecznik prasowy Piotr Korab tłumaczy, że termin prac nie był zależny od samorządu. Miasto dostało na ocieplenie pieniądze ze źródeł zewnętrznych, musiało najpierw czekać na pozytywne rozpatrzenie wniosków, a potem rozstrzygnięcie przetargów. Z remontem musi uporać się w określonym terminie, bo pieniądze przepadną. – Wykonawca zapowiedział, że w drugiej połowie października ma zostać przywrócone ciepło, więc wszystko powinno wkrótce wrócić do normy. Kompleksowy remont ma trwać do stycznia. Uprzedzając pytania o naukę zdalną – takie decyzje podejmuje sanepid – stwierdza. Dodaje, że zajęcia można zawiesić, ale trzeba będzie je odrobić. 

Z takim scenariuszem liczy się jednak dyrektor placówki Krzysztof Siwiec. Z jego informacji wynika, że sytuacja może potrwać nawet do końca miesiąca

– Jeśli temperatura na zewnątrz jeszcze spadnie i będzie zbliżać się do zera, będziemy starać się o zawieszenie lekcji. Nie wszyscy rodzice będą zadowoleni, ale sytuacja jest bardzo ciężka, także ze względu na epidemię.  Szkoła nie planowała remontu w takim terminie, epidemia pomieszała plany w urzędzie i u wykonawcy. Próbujemy sobie jakoś poradzić, bierzemy pod uwagę wykorzystanie budynku na ul. Sobieskiego, ale dzieci nie powinny być, zwłaszcza teraz, stłoczone, więc żadne decyzje nie zapadły – tłumaczy niefortunną porę termomodernizacji. 

Obiady wbrew zapowiedziom będą dziś wydawane. Wczoraj, w wyniku remontu doszło do awarii wody. Rodzice byli więc na wszelki wypadek informowani o tym, żeby dzieci zabrały ze sobą więcej jedzenia. Awarię udało się usunąć późno w nocy. 

Lekcje skrócone będą także jutro, 16 października. 

[ZT]28259[/ZT]