Kierowcy autobusów komunikacji miejskiej: na wyższą pensję trzeba sobie pojeździć

Od dłuższego czasu można natknąć się na informację o naborze na kierowców autobusów w PKM Świerklaniec. Czy brak jest chętnych czy oferta nie do końca przekonuje zainteresowanych? Prezes PKM Świerklaniec, Henryk Szudy tłumaczy, że powody są inne.

Ogłoszenia na naborze widoczne są na autobusach, są też na stronie internetowej PKM Świerklaniec. – Na obecną obsadę nie możemy narzekać, można powiedzieć, że jest optymalna. Problem był ponad rok temu, kiedy zaczęła się pandemia. Dalej jest jednak rotacja: przejścia na emeryturę, sporo osób trafiało na kwarantannę lub izolację, ktoś musiał ich zastępować, dlatego cały czas szukamy nowych kierowców – tłumaczy prezes PKM Świerklaniec Henryk Szudy.

PKM jest podmiotem podlegającym Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, któremu z dnia na dzień zleca zadania. Ostatni przykład to oddelegowanie ludzi do Zabrza, gdzie trwał remont torowiska i potrzebna była komunikacja zastępcza. W maju zostaną uruchomione linie metropolitarne, gdzie kursów będzie więcej niż wcześniej – w przypadku M3, czyli dawnego 820 i 830, o 30 proc. – Musimy mieć sprzęt i ludzi na wypadek sytuacji awaryjnych. Stąd wciąż aktualne ogłoszenia – dodaje prezes. 

Poszukiwane są osoby, które mają prawo jazdy kategorii D, ale chętni mogą liczyć na refundację kosztów kursu przy przejściu z kat. C na D. – Jeśli kandydaci mają odpowiednią kategorię, wtedy przyjmujemy ich próbnie, jeżdżą kilka dni z bardziej doświadczonym kierowcą, który ocenia, czy mają zdolności manualne. Bywa, że ktoś ma uprawnienia, ale nigdy nie jeździł. Z kolei na początku pandemii, kiedy zawieszono kursy międzynarodowe, kierowcy przychodzili do nas. Musieli się przestawić na inny sposób jeżdżenia. Nie każdy się nadaje do tego zawodu, bywa, że to my rezygnujemy – mówi Szudy. 

Odpowiednia kategoria prawa jazda i zdolności to nie wszystko. GZM stawia wysokie wymagania pod względem kultury osobistej, punktualności, kontaktu z pasażerem, a niektórzy należą do trudnych, liczy się też wygląd i schludność, kierowcy powinni być ubrani w koszulę z krawatem. 

– Zarobki nie są rewelacyjne, żeby dostać na rękę 3 tysiące złotych trzeba się najeździć, przychodzić do pracy w soboty i niedziele, kiedy stawki są wyższe. Gołe 160 godzin tego nie zapewni  – mówi prezes PKM Świerklaniec. Podkreśla, że firma zapewnia stabilne zatrudnienie, z całym pakietem socjalnym. Miesięczne grafiki dostaje się z dużym wyprzedzeniem. Poza tym PKM Świerklaniec bardzo pilnuje prawidłowego czasu pracy kierowców, co w wielu firmach prywatnych nie jest przestrzegane i może skończyć się tragicznie. 

Pandemia nieco zmieniła charakter tej pracy – kontakt z pasażerami jest mniejszy, bardzo duży nacisk kładzie się na dezynfekcję i mycie pojazdów. Również dotyczy to kabiny kierowcy. – Do tego stopnia dba się o dezynfekcję, że w czasie wczesnych kursów można nawet poczuć zapach alkoholu. To nie znaczy, że kierowca go spożywał – mówi Henryk Szudy. Dodaje, że z powodu izolacji i kwarantanny wśród załogi niektóre kursy wypadały, ale wbrew pozorom wykonanie rozkładów jazdy i tak było wysokie. 

[ZT]30964[/ZT]