Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

50 lat pracy w lasach tarnogórsko-lublinieckich. Czesław Tyrol przeszedł na emeryturę

aj 18:00, 03.08.2022 Aktualizacja: 23:27, 26.10.2025
Czesław Tyrol pracował w Nadleśnictwie Koszęcin. Fot. Archiwum nadleśnictwa Czesław Tyrol pracował w Nadleśnictwie Koszęcin. Fot. Archiwum nadleśnictwa

Czesław Tyrol po 50 latach w leśnictwie oficjalnie przeszedł na emeryturę. Jego zasługi w promowaniu okolicznej przyrody są nieocenione.

Czesław Tyrol był podleśniczym w Nadleśnictwie Koszęcin. Od lat jest znany jako pasjonat i gawędziarz, który potrafi w bardzo ciekawy sposób opowiadać o lasach tarnogórsko-lublinieckich. Od kilkudziesięciu lat prowadzi prelekcje, pogadanki, jest autorem artykułów prasowych i naukowych dotyczących walorów przyrodniczych.

Spod jego pióra wyszły m.in.  książki "W leśnej dolinie Małej Panwi", "Legendarna góra Grojec i okolice" oraz "Walory przyrodnicze i kulturowe gminy Koszęcin". Mnóstwo osób pamięta go z imprez: Święta Śląska, Święta Kwitnącego Różanecznika w Kochanowicach czy Rodzinnego Grzybobrania w Kaletach.

Można powiedzieć, że Czesław Tyrol zamiłowanie do lasu odziedziczył w genach. 

— Mój ojciec był leśniczym. Mieszkaliśmy w gajówce nad Leśnicą, bez prądu, używaliśmy karbidek. Mama prała w rzece, na "waszbrecie", czyli na tarce. Od najmłodszych lat wpajano nam miłość do lasu i szacunek do przyrody. Wędrowaliśmy, uczyliśmy się rozpoznawać rośliny i odgłosy wydawane przez zwierzęta — opowiadał pan Czesław.

Las przez lata był jego zakładem pracy, ale też największą pasją. Zdaniem Czesława Tyrola o każdej porze roku warto obserwować przyrodę. Chętnie dzieli się imponującą wiedzą na temat miejscowej fauny i flory. 

Czesław Tyrol jest laureatem m.in. Medalu Komisji Edukacji Narodowej. Został doceniony za wieloletnią działalność w dziedzinie edukacji przyrodniczej i ekologicznej. W 2017 roku znalazł się też w gronie wyróżnionych Zielonymi Czekami. Przyznaje je Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Czesław Tyrol  część pieniędzy z nagrody przeznaczył wtedy na zakup pszczół murarek. Murarki, gdy chodzi o zapylanie kwiatów, są trzy razy bardziej efektywne niż pszczoły miodne. Poza tym nie żądlą.

– Mam z tego satysfakcję, że pszczoły zapylają kwiaty, powstają owoce i przyroda znajduje kontynuację. Dzięki tym pszczółkom przyczyniam się do tego, że nasza planeta będzie istnieć – mówił. 

[ZT]37213[/ZT]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%