Pod koniec roku podsumowano sezon nad zalewem Nakło-Chechło. W tym roku udało się wygenerować zysk – 45 tys. zł. Wzrosły opłaty za wjazd nad zalew, wpływy wynosiły 253 tys. zł. Wydatków z jego utrzymaniem jest jednak mnóstwo.
Przypomnijmy: opłata za wjazd nad zalew w 2022 roku wynosiła 20 zł w weekendy i święta, o 5 zł więcej niż rok wcześniej. W tygodniu lub po godz. 18 w sobotę albo niedzielę płacono 10 zł (wcześniej 8 zł). Poszły w górę także opłaty za wjazd na pole namiotowe, pobyt na polu i podłączenie do energii elektrycznej.
Z podsumowania Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Świerklańcu wynika, że z tytułu opłat wpłynęło 253 tys. zł (w 2021 – 168 tys. zł). Koszty ZWiK wyniosły natomiast ponad 207 tys. zł: były to m.in. wynagrodzenia (w sezonie nad zalewem na umowę-zlecenie zatrudniono 23 osoby), opłaty za badanie wody, remont fragmentu korony zalewu i dojazdu do odcinka dojazdowego, różne usługi. Zanotowano zysk wysokości 45 tys. zł (dane z 30 września). To lepszy wynik niż w 2021 roku, kiedy sezon zamykano ze stratą 26 tys. zł.
Z kolei gmina Świerklaniec miała 640 tys. zł wpływu z tytułów poddzierżawy. Do zapłaty dzierżawcy mają jeszcze 48 tys. zł. Wydatki gminy na utrzymanie zalewu wyniosły natomiast prawie 700 tys. zł. Najwięcej wydano na koszenie wywłócznika – 158 tys. zł i sprzątanie śmieci – 159 tys.
Usługi ratownictwa wodnego kosztowały 102 tys. zł, dyżury policji, OSP, działania profilaktyczne na terenie zalewu w sumie kosztowały 60 tys. zł.
Za dzierżawę gmina zapłaciła Lasom Państwowym 47 tys. zł – dwa razy więcej niż w 2021 r. 100 tys. zł pochłonęły koszty obsługi i zatrudnienia.
Ubiegły rok minął nad zalewem Nakło-Chechło pod kątem nierównej walki z wywłócznikiem. Gdyby samorząd chciał kompleksowo rozwiązać problem z roślinnością, musiałby liczyć się z wydatkiem rzędu 14-16 mln zł. Takiego wydatku budżet gminy nie udźwignie. Dlatego przyjęto rozwiązanie, w którym wywłócznik jest koszony tylko na części zalewu. W ubiegłym roku było to 40 ha (cały zbiornik ma 90 ha).
Prace wykonano przed rozpoczęciem się wakacji. W połowie lipca roślinność była prawie w całym zbiorniku. Rozrostowi wywłócznika sprzyjały upały i niski poziom wody. Swoje zrobiły burze i silne wiatry. Zastępczyni wójta Anna Kubica wspominała też o rowerach wodnych czy łódkach, które przenosiły roślinność. Samorząd nie miał pieniędzy na powtórne koszenie, dlatego organizowano akcję społecznego sprzątania wywłócznika.
Czytaj także:
Najstarsza tarnogórzanka ma 105 lat, ale nie figuruje w dokumentach urzędu
[ZT]40006[/ZT]
proponuje 14:54, 05.02.2023
zwiekszyc oplaty za wiazd na zalew ! 14:54, 05.02.2023
Kapitalizm 21:21, 06.02.2023
Obnażył że za wszystko trzeba zapłacić , za toalety również , za śmieci przynoszone z domu , za psy oraz rowery . Dajmy na to 100 złotych za 4 osobową grupę ludzi.... dzieci za darmo do 6 roku życia 10 zł.powyżej do 15 roku życia , 15 itd 20 od osoby. 21:21, 06.02.2023
XXX22:04, 06.02.2023
W czasach PRL to było utrzymane obecnie prywaciarze się odgrodzili i mają wszystko gdzieś. 22:04, 06.02.2023
Proponuję:22:32, 05.02.2023
2 1
żebyś się przymknął :) Dajcie od razu 50 zł za wjazd i przy wyjeździe +100 za każdą spędzoną godzinę.
Nie można już nawet spędzić czasu nad naturą, bo za wszystko chcieliby pieniądze. 22:32, 05.02.2023