W ostatnim czasie strażnicy graniczni na lotnisku w Pyrzowicach nie mogli narzekać na nudę. Był alarm bombowy, niebezpieczny przedmiot w bagażu i amator palenia w toalecie.
Zaczęło się od pechowego lotu do Izmiru w Turcji. 28-letni Polak w czasie odprawy biletowo-bagażowej oświadczył, że w bagażu rejestrowanym ma materiały wybuchowe.
Myślał, że to świetny żart, ale się przeliczył. Do akcji wkroczyli strażnicy graniczni i przeszukali bagaż, w którym oczywiście żadnej bomby nie było.
Żartowniś nie tylko nie odleciał do Turcji, ale też dostał 500 zł mandatu. Na szczęście jego wybryk nie opóźnił startu samolotu.
W przypadku bagażu podręcznego jednego z podróżnych lecących do Podgoricy w Czarnogórze uwagę strażników granicznych zwróciła pałka teleskopowa. Ukrainiec przyznał, że należy ona do niego, ale po prostu nie wiedział, że nie można jej wnosić do samolotu.
19-letni Ukrainiec dostał 100 zł mandatu i musiał się pogodzić ze stratą pałki, która poszła do zniszczenia.
Na koniec weekendu były jeszcze problemy z Gruzinem. Najpierw zapalił papierosa w toalecie w terminalu C i uruchomił czujkę dymu. Ukarano go mandatem w wysokości 500 zł, czym się jednak specjalnie nie przejął. Chwilę potem znów zapalił papierosa, znów uruchomił czujkę dymu i znów dostał mandat (400 zł).
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Ktoś strzelał do kota z wiatrówki
Zajezdnię PKM Świerklaniec czeka przebudowa
Różę nazwaną Gwarek wyhodowano w Lasowicach
[ZT]42732[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz