Świerklaniec, Orzech. Trafiały tam ścieki, dziś pływają ryby

Smród i fekalia – przez lata rzeczka płynąca z Orzecha do stawu w parku w Świerklańcu była raczej ściekiem. Dziś są w niej ryby, prawdopodobnie płocie.

– Kiedy wędkarze powiedzieli mi, że w rzeczce są ryby, nie mogłem w to uwierzyć. Od lat nie było tam życia – mówi Michał Nolewajka, sołtys Orzecha i przewodniczący rady gminy Świerklaniec.

[FOTORELACJA]29291[/FOTORELACJA]

Wędkarze dojeżdżają do stawu w parku w Świerklańcu wzdłuż rzeczki, która przepływa przez Orzech. Jej źródło jest na Winnej Górze w Kozłowej Górze, ma także dopływ ze Świerklańca.

Formalnie to Rzeczka Orzechowska, jednak mieszkańcy raczej nie używają tej nazwy. Sołtys Nolewajka wspomina, że starsi mieszkańcy pamiętają, jak wiele lat temu robili tamę na rzeczce i się w niej kąpali. Pływały też wtedy w niej ryby.

Dziś rzeczka jest mała i płytka. Do niedawna trafiały do niej ścieki z okolicy. Nic dziwnego, że śmierdziała, bo zamiast ryb pływały w niej fekalia. Teraz sytuacja się zmieniła. Woda jest przejrzysta, zamieszkały tu najpierw żaby, a potem ryby.

Sołtys Nolewajka podkreśla, że to efekt inwestycji gminy w kanalizację. Dzięki temu, że mieszkańcy się do niej podłączyli, ścieki już nie trafiają do rzeczki. Jest czysta i ryby "uznały", że można w niej pływać.

Wzdłuż rzeczki biegnie ścieżka pieszo-rowerowa, którą można się dostać do parku w Świerklańcu. Zaczyna się przy ul. Ogrodowej w Orzechu. Z kolei do tej ulicy można dojechać łąkami od strony ul. Wiosennej w Świerklańcu. Kto się wybierze tam na spacer albo przejażdżkę, może sam obserwować ryby. Potwierdzamy, wystarczy krótki postój, trochę cierpliwości i przypływają.

Czytaj też:

Dwa mandaty na 5,5 tys. zł i wizyta w szpitalu

Osy i szerszenie. Straż wzywano wczoraj aż 20 razy

Bali się, że to żmija. Wezwano straż pożarną

[ALERT]1721904097853[/ALERT]