- Nie ma dnia, żeby ktoś nie przychodził i nie zgłaszał mi, że są problemy z nauką zdalną. Mamy XXI wiek, a my jesteśmy bez dostępu do internetu i praktycznie bez zasięgu telefonii komórkowej - denerwuje się sołtys Bibieli Rafał Wróbel.
O słabym zasięgu telefonii komórkowej w Bibieli pisaliśmy już nieraz, teraz nie ma go praktycznie wcale.
– Żaden burmistrz, żadna rada miejska nie był w stanie rozwiązać tego problemu. Jak nasi mieszkańcy mają prowadzić działalność gospodarczą nie mając dostępu do internetu i bez zasięgu komórkowego? – mówi sołtys.
Teraz problem jest szczególnie palący. Jak informuje sołtys, firma, która do tej pory dostarczała internet z dnia na dzień wypowiedziała mieszkańcom umowy. Tymczasem w szkołach nauka prowadzona jest zdalnie. – Dzieci mają ogromne problemy z uczestniczeniem w zdalnych lekcjach, mówimy wręcz o braku dostępu do nauki szkolnej. Ten problem w końcu trzeba rozwiązać i to jak najszybciej – podkreśla sołtys. Problem podwójny, bo w momencie, kiedy nie ma zasięgu telefonii komórkowej, praktycznie odpada internet mobilny.
Rafał Wróbel zaproponował, by miasto naciskało na jedną z firm telekomunikacyjnych, która ma w planach pociągnięcie światłowodu do Bibieli. Tyle, że nie wiadomo kiedy. Sołtys mówi, że mieszkańcy już wysłali wnioski, ale może kiedy będzie sygnał od samorządu, sprawa ruszy z kopyta.
Ponad miesiąc temu z urzędu miejskiego wysłano pisma nie tylko do tej, ale i do innych firm telekomunikacyjnych, z pytaniem o możliwość poprawy zasięgu w Bibieli. Chodzi przede wszystkim o wykorzystanie masztu, który od kilku lat stoi we wsi i de facto jest bezużyteczny.
– Do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi burmistrz Miasteczka Śląskiego Michał Skrzydło. Natomiast w tym tygodniu miało się odbyć spotkanie samorządowców z operatorami internetu. – Możemy pisać epistoły, przekonywać, ale jeżeli firmom nie będzie się to opłacało, to nic nie zrobią, nie możemy ich do niczego przymusić – przyznaje burmistrz.
Jeżeli chodzi o zdalne nauczanie w szkołach, w tym średnich, rozwiązanie zaproponował przewodniczący rady miejskiej Tomasz Respondek. – Prawo pozwala na to, że w momencie, kiedy uczeń ma problemy techniczne z dostępem do internetu w domu, może korzystać ze zdalnej nauki w szkole – wyjaśnia. Oczywiście takie rozwiązanie rodzice muszą wcześniej uzgodnić z placówką.
Tak właśnie zrobiono w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Żyglinie. Dwie rodziny z Bibieli zgłosiły problemy techniczne z zasięgiem. W sumie chodzi o 3 uczniów. Obecnie korzystają więc z zajęć zdalnych w szkole, pod opieką nauczyciela.
Olo12:03, 03.12.2020
3 0
https://www.polskacyfrowa.gov.pl/ 12:03, 03.12.2020
Albert12:13, 03.12.2020
1 0
Dla Tarnogórzanina - wydaje się że to problem abstrakcyjny ? Wszak mamy XXI wiek - era komputerów , satelitów komunikacyjnych ....etcetera ? A jednak - są wsie , sołectwa ukryte między lasami i takim jest Biebiela ! Dzielnica Miasteczka Śląskiego - ale oddalona jazdą samochodem około 10 km.od centrum rynku..... Problem z odbiorem telefonu narasta wraz z rosnącym lasem w koło. Czy światłowód rozwiązał by problem internetu a nawet telefonu .... Tak napewno......ale koszt dla kilku chałup -; jest dużym obciążeniem ! Czy powiat może czy powinien partycypować w położeniu światłowodu ? Dla dobra dzieci uczących się powinno wyłożyć kasę i zakopać ten kabel - wzdłuż drogi biegnącej od Żyglinka....polecam się władzy TG 12:13, 03.12.2020
Albert12:15, 03.12.2020
0 0
Powinno być Bibiela - przepraszam 12:15, 03.12.2020
Same korzyści12:43, 03.12.2020
2 6
Bardzo dobrze, że nie ma netu - przynajmniej bibielska młodzież nie musi pochłaniać tym miliardów zbędnych bzdur, jakie nauczyciele wkładają im do głów. Nie tracą też czasu na głupawe gry internetowe. 12:43, 03.12.2020