Ptasia grypa, czy zamarznięcie na pokrywającym staw lodzie? Co było przyczyną śmierci dzikiej gęsi? Sprawę badają inspektorzy weterynarii.
W środę, 4 stycznia straż pożarną wezwano do Miasteczka Śląskiego na pomoc gęsi. Ptaka unieruchomił skuwający akwen lód.
Kpt. Wojciech Poloczek z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach mówi, że o uwięzionej w lodzie gęsi zawiadomił przechodzień.
- Po przyjeździe na miejsce strażacy stwierdzili, że ptak nie żyje. Nie podejmowaliśmy w związku z tym żadnych czynności – mówi kpt. Poloczek.
O martwym zwierzęciu poinformowano natomiast Powiatowy Inspektorat Weterynarii.
Maria Gryniuk, zastępca powiatowego lekarza weterynarii mówi, że jeszcze nie wiadomo, dlaczego gęś padła. Prawdopodobnie jednak zamarzła w lodzie na tafli wody.
Ostatecznie przyczynę będzie można określić po dokładnym zbadaniu padłego ptaka.
Sprawa jest ważna, bo wciąż obowiązują zasady ostrożności związane z ptasią grypą. Ognisko choroby stwierdzono np. w powiecie zawierciańskim. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że grypa wystąpiła w niewielkim, przydomowym stadzie drobiu.
Czytaj też:
Od 4 stycznia zmiany tras kilku autobusów. Prace na ul. Mickiewicza
0 0
następną albo stado, niech *%#)!& imaginują problemy społeczne, które nikogo nie obchodzą
0 0
mnie tam trochę obchodzą... Jak jakiś nadgorliwy przechodzień zgłosi zdechłego ptoszka obok fermy drobiu, to hodowca pójdzie z torbami.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz