Lekki samochód ratowniczo-gaśniczy z OSP Orzech pojechał do Tarnopola na Ukrainie. Druhowie podarowali go ukraińskim strażakom.
Samochód marki Lublin 2 w OSP Orzech był przez 20 lat. Ma swoje lata, ale wciąż jest dobrze utrzymany. Zarząd OSP Orzech, mając w perspektywie otrzymanie w tym roku nowego lekkiego wozu ratowniczo-gaśniczego, podjął decyzję o przekazaniu go ukraińskim strażakom. Decyzja była jednogłośna.
Warto dodać, że 20 lat temu strażacy z Tarnopola gościli w Polsce u druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Orzechu.
Samochód nie pojechał do Tarnopola pusty. Spakowano do niego wiele potrzebnych teraz na Ukrainie rzeczy m. in.: śpiwory, karimaty, koce, środki higieniczne dla dzieci, żywność, plecaki i zabawki dla dzieci.
W akcję zaangażowanych było wiele osób. Radny Łukasz Lesik pośredniczył w załatwieniu formalności z miastem Tarnopol oraz zajął się przeglądem i przygotowaniem samochodu do podróży na Ukrainę. Dary przekazało starostwo powiatowe i miasto Radzionków. Do samochodu pakował je także wójt Marek Cyl, przewodniczący Jarosław Wasążnik i sołtys Michał Nolewajka.
Wszyscy czekają na dobre wieści, że samochód bezpiecznie dotarł do Tarnopola.
Puste miejsce w garażu OSP Orzech zajmie w tym roku nowy lekki samochód ratowniczo-gaśniczy o wartości 300 tys. zł. Jednostka ma promesę na 150 tys. zł., którą przyznało strażakom Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. 110 tys. zł. będzie pochodzić z budżetu gminy, a 40 tys. zł. zebrali druhowie z OSP Orzech, jako własny wkład stowarzyszenia.
[ZT]35712[/ZT]