Działo się wczoraj w nocy na ul. I Armii Wojska Polskiego w Piekarach Śląskich.
W niedzielę przed północą strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze w hostelu.
- U mieszkańców włączyła się czujka tlenku węgla. Zauważyli, że zadymienie jest z sąsiedniego mieszkania. Weszli do środka – materac się palił, a na nim leżał mężczyzna – relacjonuje kpt. Robert Gubała, rzecznik komendy PSP w Piekarach Śląskich.
Sąsiedzi wyprowadzili mężczyznę na zewnątrz i ugasili materac. Na tym jednak sprawa się nie skończyła.
32-latek był pobudzony i zdołał wejść ma metalowe rusztowanie przy budynku, na wysokość ok. 10 m. Groził, że skoczy.
Negocjacje przyniosły skutek i udało się go sprowadzić na dół – zjechał ze strażakami w koszu drabiny mechanicznej. Zespół ratownictwa medycznego zabrał go do szpitala na obserwację.
- Ponieważ mężczyzna był agresywny, razem z ratownikami medycznymi pojechał też policjant. 32-latek ubliżał mu i naruszył jego nietykalność cielesną – mówi mł. asp. Łukasz Czepkowski, rzecznik policji w Piekarach Śląskich.
Krewki mieszkaniec hostelu miał w organizmie 3,3 promila alkoholu.
W akcji uczestniczyły 3 zastępy JRG Piekary Śląskie, OSP Dąbrówka Wielka, 3 patrole policji i ZRM.
Czytaj też:
Lądowanie Boeingiem na rzece... w Tarnowskich Górach
Marzanny poszły z nurtem! Wiosna w Brynicy powitana
Radzionków. Kto ufundował miejski sztandar?
Nie chcą rezerwatu w parku Repeckim. Petycję...
[ZT]59211[/ZT]